Czy mam szansę?
A co jeżeli nie mam żadnych szans? Czy w ogóle powinienem startować? To pytanie często ostatnio powtarzane nawet przez tych, którzy przez 4 lata obserwowali moją pracę dla Gminy Wadowice. Czy to głosy rozsądku, czy raczej typowo polskie szukanie dziury w całym, narzekanie i brak wiary?
Nie zastanawiam się nad tym. Pytanie bowiem “czy mam szansę?” wydaje mi się absurdalne, a do tego wynikające z niezrozumienia idei demokracji. Poniżej krótkie tego uzasadnienie.
W 2010 roku chciałem założyć własny komitet wyborczy i wystawić kandydaturę na burmistrza Wadowic. Miałem wcześniej propozycje startu z różnych stron, wybrałem pracę u podstaw i budowę ruchu obywatelskiego, jakiego w Wadowicach jeszcze nie było. Odnieśliśmy sukcesy, wytyczyliśmy drogę, pokazaliśmy, że zmiana jest możliwa. Zwieńczeniem tego będzie rejestracja komitetu wyborczego mieszkańców i wystawienie własnych kandydatów na radnych i burmistrza. Tak obiecywałem, tak zrobię i to niezależnie od tego, czy „mam szansę” i czy szansę mają kandydaci na radnych startujący ze mną.
Zresztą, co znaczy „mieć szansę” w tym kontekście? To zdanie warunkowe, niemające logicznego statusu do momentu rejestracji w wyborach. Wówczas dopiero zaczyna się mówienie o szansach. Zastanawianie się dzisiaj nad nimi jest językowym nadużyciem, będzie miało sens dopiero, gdy wezmę udział w wyścigu. Rezygnacja ze startu , bo “nie mam szans” to rezygnacja z demokracji, ale o tym zaraz.
Ostatecznie o miejscu w wyborczym wyścigu zdecyduje kampania, program i wizerunek kandydata. Przebiegu kampanii przewidzieć nie sposób, ale można się do niej przygotować. Jestem przygotowany. Elementy mojego programu można wyczytać z licznych publicznych wypowiedzi i jestem pewien, że złożę mieszkańcom atrakcyjną dla nich i przemyślaną ofertę. Potrzeby gminy mam dobrze rozpoznane, przez cztery lata spotykałem się ze zwykłymi ludźmi, byłem tam, gdzie żaden radny nie dotarł. Czy taką wiedzę mają zasiadający do dekad na stołkach urzędowi kandydaci z obu pałaców?
Pozostaje mój wizerunek, w znacznej mierze już ukształtowany. Według niektórych głosów to on będzie największym problemem. Ale czy nawet teraz skreśla mnie on w oczach wyborców? Zastanówmy się… Czy za jakimś innym kandydatem stoi wykształcenie, wysokie kompetencje i 4-letni dorobek pracy społecznej na rzecz Gminy Wadowice, zaangażowania w sprawy lokalne? To przecież atuty, na których można zbudować całkiem udaną kampanię. Z drugiej strony, z jakiej racji mielibyśmy już teraz zakładać, że wyborcy poprą jednak dotychczasową, skompromitowaną władzę gminną, lub jej nową, powiatową wersję, o rumianej twarzy emerytowanego pułkownika służby więziennej? Zadziała magia urzędu, niczym kolejnej reminiscencje słyszanej już wcześniej piosenki? Może tak, może nie. Jednak nawet wybiegając pytaniem o szansę w kampanię wyborczą, wciąż nie widać, dlaczego miałbym szansy nie mieć?
Tyle o o absurdalności pytania i wywodzeniu z niego pesymistycznych wniosków. Wróćmy do sprawy ważniejszej – zrozumienia mechanizmów demokracji. Otóż, demokracja polega na wyłanianiu opcji wyboru i podejmowaniu decyzji przez wyborców. Nie zaś na ograniczaniu zakresu tych decyzji i wygrywaniu wyborów poprzez eliminowanie konkurencyjnych opcji, zakrzykiwanie odmiennych punktów widzenia i kandydatur. Tak w Wadowicach było do tej pory, czego skutkiem 20 lat rządów jednej ekipy i frekwencja niewiele wyższa niż 40%.
Nie pytaj więc, czy mam szansę i czy sam masz szansę – działaj, kandyduj, głosuj. To jest właśnie demokracja i to właściwie wszystko, co chciałem na ten temat napisać.
Zapoznajcie się wyglądem wyborczej mapy gminy. Na jesieni wybieramy 21 radnych w okręgach jednomandatowych. Władza w gminie leży po raz pierwszy od 1990 roku na ulicy, i my – obywatele, wreszcie sami możemy ją zdobyć. Wreszcie mamy szansę!
17 Komentarze
Popieram i pomoge
Genialny cytat miesiąca Mateusza: “powiatową wersję, o rumianej twarzy emerytowanego pułkownika służby więziennej”.
Mateusz trafił w sedno.
Mateusz Twoje posty są coraz bardziej dziwniejsze. W tym piszesz że nie zastanawiasz się nad tym czy masz szanse, a potem racjonalizujesz… w gruncie rzeczy swoją wyborczą porażkę. Równie dobrze mógł byś napisać post o tym czy Wadowice mogą zostać zniszczone w wyniku uderzenia meteorytem. Tak mogą zostac zniszczone. Więc i Ty masz szanse zostać w tych wyborach burmistrzem Wadowic. Twoje szanse są iluzoryczne i tylko gimbaza jest w stanie w nie uwierzyć. Proponuję lepiej napisać post Dlaczego zawsze będę w opozycji…
Życzę powodzenia panie Mateuszu!
Zbyszku czy pamiętasz kto startował na burmistrza w 2002 r. przeciwko EF ?
1 FILIPIAK EWA 7001 51,18 TAK wybrany bezwzględną większością głosów
2 MALCZYK KAZIMIERZ JAN 4042 29,55 NIE
3 STUDNICKI MAREK 1827 13,36 NIE
4 WYROBA EDWARD 809 5,91 NIE
1 FILIPIAK EWA 7001 51,18
2 MALCZYK KAZIMIERZ JAN 4042 29,55
3 STUDNICKI MAREK 1827 13,36
4 WYROBA EDWARD 809 5,91
Dziękuję 🙂 🙂 🙂
Mateusz nie dostanie więcej jak 2000 głosów Filipiak i JJ po 5000 reszta do 1500 głosów. Bedzie gruga tura JJ – Filipiak I JJ wygra 7000-5500
Zbigniew Targosz Myślisz, że tyle osób wezmie udział w wyborach?
13500 to stala frekwencja od lat wiec nie będzie gorzej tym razem, bo jest realny wybór. W Ii turze będzie ok 12 000 głosów.
Zbigniew Targosz Zobaczymy, dziękuję za odpowiedz o wybory z 2002 🙂
Zbigniew Targosz Ma być jeszcze Jurczak z SLD więc różnie może być, a wiarę, iż JJ tyle dostanie podziwiam 😉 🙂
Mateusz nie atakuje EF? przecież on stale to robi od 4 lat
Pan Targosz a moze zmieni pan nazwisko na jasnowidz Jackowski ….
Popieram Burmistrza Klinowskiego ….pomoge
Mateusz w pierwszej turze będzie miał więcej głosów niż Jończyk, bo jest bardziej czytelny i nie boi się półkownika.
Zbigniew Targosz Nie sprawdziło się 😉