Las krzyży, wśród nich jeden, najwznioślejszy. To krzyż pałacowy, totem wokół którego łączyły się w mistycznym tańcu nasze narodowe paranoje, trzymając się za ręce, a nas w garści. I trzymają już tak drugi rok. Końca tego nie widać. Gdy kwietniowe zawodzenie dobywa się z każdego przekaźnika i medium, w głowach mrok. Miesiąc narodowych klęsk trwa w najlepsze. Żyjemy w cieniu Tupolewa.
DRUGI KATYŃ, DRUGI SIKORSKI, DRUGI KACZYŃSKI
Było w Smoleńsku takie drzewo – brzoza. Sprowadzony przez komisję Antoniego Macierewicza ekspert amerykańskiej dendrologii orzekł, że drewno jej były za miękkie, aby roztrzaskać samolot – bombowiec odrzutowy, twór zimnej wojny. Brzoza powinna jedynie z lekka musnąć go w locie, nim osiadł miękko na amortyzującej nadzwyczajnie o tej porze roku glebie. Las smoleński zbyt jednak był podobny katyńskiemu, by nie doszło w nim do zbrodni. Znany dendrolog mierzy odstępy pomiędzy drzewami, rozstaw pni. To miejsce idealne do zbrodni – głosi – układ mchu wskazuje na detonację próżniowej bomby, runo stworzone jest pod masowe groby. Na końcu okazuje się wreszcie, że brzoza smoleńska jest zwykłą lipą, a Jarek i Antek to hardcorowe koksy ćwiczące na nas mięśnie swej politycznej wyobraźni.
Pytanie, skąd w tym społeczeństwie to widoczne dążenie do mnożenia światów urojonych w oparach sztucznej mgły.
Projekt polityczny: legenda.
Być może już sama banalność śmierci Lecha Kaczyńskiego (głupi, kompromitujący państwo Polaków wypadek) prowokuje poszukiwanie przyczyn głębszych. Zwłaszcza, że wymaga tego logika rozpylanej wokół Lecha legendy. Ten zawsze kreowany był na kogoś, kim nie był. Nic dziwnego więc, że jego śmierć również jest czymś innym, niż była. W grę z pewnością wchodzi polityczna psychologia, a prominentni reprezentanci środowiska PIS wpisują ją w swój polityczny plan.
„Podobnie jak prawda o mordzie katyńskim nie mogła – dopóki istniał PRL – stać się publiczna w Polsce, tak będzie z kłamstwem smoleńskim. Jedyną możliwością ujawnienia prawdy jest odsuniecie od władzy premiera Donalda Tuska i PO.” – grzmi Antoni Macierewicz.
Podobieństwo, także przestrzenne, pomiędzy Katyniem i Smoleńskiem oznacza podobieństwo przyczyn. To była egzekucja! – niebawem ktoś zakrzyknie. Póki co, Tusk ukrywa prawdę, fałszuje podręczniki historii, czarne skrzynki. Lipa smoleńska jest czczona, gdyż przynosi polityczne owoce, pozawala nieudolnym politykom żywić się paranoją podsycaną w głowach własnych wyborców.
Psychologia prawicowego mózgu
Osoby deklarujące katolicyzm głosują na partie prawicowe i konserwatywne – to znany fenomen, ale skąd się bierze? Moja hipoteza: za zjawisko odpowiada w znacznej mierze mitologia, przyjmowana w miarę zakorzeniania w wyznaniowej grupie i język, którym jest komunikowana. W katolicyzmie ważny jest mesjanizm, przekonanie o istnieniu wspólnoty obarczonej misją. To w imieniu wspólnoty poświęcane są wartości inne.
Partie prawicowe mają podobną retorykę, używają podobnych terminów, by referować własne poglądy i program. Zamiast, czy obok wspólnoty wierzących, pojawia się Naród, ewangelizacje zastępuje misja wypełnienia Dziejów, odczytania Ducha Historii i wykonania Jego poleceń. Czasem Duch wciela się w Wodza albo we dwóch.
Myślenie religijne wymaga swoistej konstrukcji umysłowej, neuronauki próbują zidentyfikować ewentualne czynniki za to odpowiedzialne. Uleganie sile mitów jest funkcją mózgu, nic wówczas dziwnego, że organ ten równie łatwo akceptuje dyskurs religijny jak polityczny, złożony często z tych samych słów, symboli, metafor.
W takim razie, podatność na czynniki magiczne wydaje się charakteryzować zwolenników partii prawicowych z racji podobnej dawki metafizyki zaklętej w poglądach o religijnym zabarwieniu, które wyssali z mlekiem matki. To wyjaśniałoby, skąd na prawicy tłumy przekonanych o koniecznościach dziejowych, tajnych spiskach, organizacjach wpływu, kondominium rosyjskim, niemieckim czy szatańskim. Stąd też, tam właśnie występują obficie demagodzy, który te naturalne tendencje podsycają. Czarowników otacza tłum wielbicieli, rodzi się poczucie wspólnoty plemiennej, narodowej, niepodległościowej. Rośnie ego oraz słupki społecznego poparcia. Tak działa mechanizm prawicowej polityki.
Katastrofa smoleńska i kolejne hipotezy zamachu są kołem zamachowym prawicy, zwłaszcza w Polsce, gdzie z racji kiepskich kadr, niezdolna jest ona często do refleksji innej niż magiczna.
Wyzbyci z magicznego myślenia lokują się tymczasem w centrum lub na lewo politycznego spektrum, gdzie metafizyka i magia nie odgrywają już tak znaczącej roli. Samo pojęcie „lewicowej wspólnoty” brzmi sztucznie i podejrzanie, a lewicowa polityka nie wykształciła żadnej kategorii odpowiadającej narracji narodowej. Nawet „klasa” jest twardo osadzona w okolicznościach kulturowych czy ekonomicznych, których opisem zajmuje się nauka, a nie prorocy prawdy, dla niepoznaki grupujący się w komisje, panele czy zespoły.
Zagraniczni eksperci
Panele proroków i wyznawców smoleńskiej lipy kwestionują główne tezy oficjalnych raportów. Czynią to pozornie odwołując się do rozumu – sięgając do argumentu z zagranicznych ekspertów. Eksperci wyrażają wątpliwości, podsuwają nowe hipotezy dotyczące różnych aspektów zdarzenia.
Użycie tego argumentu jest jednak dowodem niezrozumienia natury nauki, a nie wielkiego spisku. Każda naukowa hipoteza, nawet dotycząca wypadku z udziałem legendarnego prezydenta, jest ze swej istoty podważalna. A naukowcy kwestionujący zdanie swoich kolegów po fachu to w nauce coś naturalnego i pożądanego. Na tym polega aktywność naukowa, naukowa debata. Zatem, istnienie pojedynczych głosów przeczących oficjalnej wersji katastrofy właściwie nic nie znaczy.
Światowa, a nawet polska nauka, nie znajdują się pod przemożnym wpływem polityki – treści naukowe nie są sterowane, determinowane przez decyzje polityków. Oczywiście istnieje coś takiego jako polityka naukowa, gdzie finansowanie i wybór pewnych obszarów badawczych motywowane jest decyzjami, których uzasadnienie wyprowadza poza te obszary. Jednak tak pojęta polityka nie ma najczęściej żadnych bezpośrednich związków z wyborczą rozgrywką w ramach systemów partyjnych, politycznej reprezentacji.
Argumentem za istnieniem smoleńskiego kłamstwa byłoby gremialne wystąpienie członków społeczności naukowej kwestionującej podstawowe ustalenia komisji MAK czy J. Millera. Niczego takiego nie obserwujemy ani w Polsce, ani za granicą. Można więc domniemywać, że naukowy konsensus w tej sprawie, jak i w każdej innej, oznacza jedno: oficjalna wersja została ustalona w zgodzie z obowiązującymi standardami.
Budować wokół prób jej podważania polityczny projekt sanacji Polski w imię Prawdy, to pogrywać sobie z ignorancją tłumów w kwestii nauki.
Legenda Lecha
W sprawie legendarnego prezydenta mam dwie uwagi.
Lech Kaczyński wydawał mi się politykiem przypadkowym, narzędziem spełniania politycznych ambicji brata, a może i własnego otoczenia. Dla mnie pozostanie on na zawsze Ministrem Sprawiedliwości, który firmował tragiczną w skutkach i zupełnie bezsensowną reformę polityki narkotykowej w 2000 roku, publicznie składając obietnicę w telewizyjnym orędziu, że żaden konsument narkotyków z racji nowych regulacji nie ucierpi (żaden chyba minister sprawiedliwości później orędzia nie wygłaszał). W ten sposób budował swój wizerunek szeryfa, dzięki któremu zdobywał kolejne fotele i stanowiska. Słowa złożonego publicznie nigdy nie dotrzymał, obiecanych wytycznych nie wydał. “Reforma” zaowocowała dziesiątkami tysięcy kar pozbawienia wolności za posiadanie narkotyków, dotknęła głównie młodych ludzi oraz osoby mające z narkotykami problem. Tego jednak nikt już nie wspomina, pamięć o tym bowiem ginie wobec największego osiągnięcia Kaczyńskiego – spektakularnej śmierci w miejsce przegranych wyborów.
Uwaga druga. Opowiadał mi znajomy, jak źle Kaczyński znosił stresy związane z polityką. Nerwy miał podobno słabe i do tej roboty zwyczajnie się nie nadawał. Cierpiał, a jego dolegliwości stanowiły tajemnicę poliszynela. Wiedzieli o tym dziennikarze, ale milczeli. Gdyby opinia publiczna miała świadomość, z czym się zmagał, na wiele jego zachowań patrzyłaby inaczej, z większą wyrozumiałością. Jednak droga na szczyty władzy byłaby zamknięta. Kaczyński z żoną byliby dzisiaj bohaterami telewizji śniadaniowych. A tak, są bohaterami Historii.
Peter
Przy okazji smoleńskich żali ponownie wspominam postać innego zmarłego – którego twórczość i wrażliwość kształtowała moją wyobraźnię.
Steele odszedł również w kwietniu i to jego muzykę wspominam zatrzymując się w cieniu wadowickich lip czy przechodząc przez zagajnik z młodą brzozą. Brata bliźniaka nie miał. A szkoda.
26 Komentarze
Przyjdzie taki dzień, wiem ze tak – gdy nauczę się rozróżniać te fragmenty twojego pisania w których jesteś całkowicie poważny – o tych w których wyłazi z ciebie satyryk:)
Na wszelki wypadek nie będę więc komentował fragmentów które wzbudzają podejrzenia ze wychodzą cokolwiek poza konwencje(przynajmniej tą deklarowaną) tego bloga – i powiem ze sposób ujęcia argumentu z braku pospolitego protestu naukowców i ekspertów jest świetny, tak w formie jak i w treści.
“I don’t wanna be, I don’t wanna be me..”
No ja nie wiem czy ” podatność na czynniki magiczne wydaje się charakteryzować zwolenników partii prawicowych “, marihuana to w końcu też jakas magia
Słuszna uwaga. Zatem wgląda na to, że jedni są podatni na magię w formie mgły (prawica), inni mgłę w formie magii (lewica).
chciałem skomentować ten wpis ale po namyśle sądzę że jednak nie warto….drugs, drugs, drugs i czasem rock’n’roll.
czasem mniej drugs a więcej siebie 🙂
Dzięki…zapamiętam 🙂
Może warto umieścić kiedyś wpis poświęcony całemu tzw. obozowi solidarnościowemu po 1989 r., jego degrengoladzie, głupim wojnom i szkodliwej, nieudolnej polityce. Prezydentura Kaczyńskiego to jeden z epizodów historii rządów tego obozu, mających najczęściej opłakane skutki.
Przyznam się, że z tak wieloma kwestiami się nie zgadzam, że aż nie chce mi się pisać. Ale, że już napisałem tekst na ten temat, nie pozostaje mi nic innego jak zaproponować lekturę: http://iktomaracje.pl/2012/04/poplecznicy-w-sluzbie-zwierzchnikow/
Bartek, przeczytałem. Przyznam, że temat smoleńsko-katyński mnie nudzi, a tupolewizacja polityki męczy. Nie ma już chyba sensu pisać kolejnego tekstu, kto co powiedział, kto w co wierzy i kto z kim dlaczego. Chyba, że ma?
Piszesz, że śledztwo było prowadzone nieudolnie. Naprawdę tak sądzisz? Czy zasadnicze fakty nie zostały ustalone prawidłowo: nieprzygotowany lot, niewysokich kwalifikacji załoga, polowe lotnisko, presja czasu i okoliczności, mgła?
Proponuję eksperyment myślowy: Jarosław K. wyrusza na przechadzkę z Antonim M. w wysokie Tatry. Jest pogodny, kwietniowy dzień. Trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Wtem! Niewielki obryw przygniata ich swą masą z prędkością dźwięku. Jarek i Antek nie mają wykrywaczy, ani nawet plastikowej łopatki do zabaw w piaskownicy. Giną. Zamach? Być może. Tylko czy ktoś przy zdrowych zmysłach będzie bił wokół tego pianę przez najbliższe 50 lat?
Słowo klucz: przy zdrowych zmysłach.
Jeśli takie eksperymenty “myślowe” proponujesz również swoim studentom to kiepsko wygląda kształcenie na UJ.
Porównanie od czapy zupełnie, bo to państwo polskie wysłało swoich przedstawcieli dla uczczenia grobów swoich synów. I teraz w obliczu tej “katastrofy” państwo polskie nie potrafi wziąć w swe ręce śledztwa ? nie potrafi przez 2 lata sprowadzic wraku i czarnych skrzynek, i nie walczy o to na arenie międzynarodowej? I to wszystko jest OK dla autora bloga ? I dlaczego mnie to wcale nie dziwi ? i tu jako stara hiena (pozdrawiam DZIADUNIA) przypominam sobie dyskusję o tym kto jest kim – kto miał dziadka zamordowanego w Katyniu, a czyj dziadek był w UB – i czy przypadkiem te różnice nie stoją za dzisiejszymi podziałami w tej sprawie.
Jack,
po cóż nam ten wrak i ten złom? Po co czarne skrzynki? Czy poskręcane blachy wręg Tupolewa i szum elektromagnetycznych pływów taśm czarnych skrzynek pozwolą nam zrzucić zasłonę niewiedzy i uświadomić wreszcie całemu światu, że lotnisko w Smoleńsku było miejscem idealnym do lotu dla załogi zestresowanych średniaków z podupadającego pułku lotniczego nic nie znaczących sił lotniczych, która dostała za zadanie lot w pełnej widoczności i komforcie?
Różnica pomiędzy naszymi dziadkami polega z grubsza na tym, że twój dostał kulę w Katyniu, a mój nie dostał w Auschwitz. Wyciąganie z tego daleko idących wniosków kończyć się może wyłącznie Tupolewem we mgle. Nie widzę, w jaki sposób nasi dziadkowie tłumaczą mgłę w twojej głowie, Jack, i jej brak w mojej.
Mam nadzieję, że Rosjanie nie tylko dokładnie umyją Tupolewa, ale że poskładają z niego nowy samolot, choćby tylko jakiegoś Ja(c)ka. A na koniec oficjalnie nam go podarują, jako symboliczne odszkodowanie za doznane krzywdy. To by dopiero było… Kaczyński i Macierewicz wybuchliby ze złości. A ty Jack?
Podziwiam wiarę że prezydent polski, będący największym wrzodem na dupie tow.Putina, od czasów Grzuzji, ginie w Rosji i kupa mądrali nie bierze nawet pod uwagę możliwości że ktos w tym mógł pomóc. 300 ostatnich lat naszej historii, nic Wam nie mówią ??? ani odrobiny refleksji ? (gen.Sikorski, tow.Bierut) Polityka odmóżdżania robi swoje jednak. I przykład Tuska pokazuje że w dzisiejszych czasach to Branicki może Kościuszkę nazywać Targowicą a lud palikotowy to kupi, bo “historia jest nikomu niepotrzebna i lepiej zajarać marychę”.
I dlaczego mnie to nie dziwi ?
tyle tylko, że pis to chrześcijańska lewica, prawicowe kwiatki to knp, upr i tym podobne kolibry
ważne, że media dobrze tresują, co?
Jack ale jesteś świadomy faktu ze dupa Putina była o miesiące przed resekcją jak mówisz, wrzoda?
Pomijając prawdę materialną – te kosmiczne absurdy o zamachu miałyby cień uzasadnienia, mogłyby być przedmiotem spekulacji, gdyby Lech miał choćby minimalne szanse na reelekcje.
P.S Mój dziadek zginał w Oświęcimiu.
DZIADUNIU
Szanse na reelekcję nie mają i nie miały tutaj żadnego znaczenia. Dziennikarka Politkowska (imienia nie wspomnę) została zabita w dniu urodzin tow.Putina. Przypadek ? Dlaczego nie upozorowano ataku serca? wypadku samochodowego po pijanemu i dlaczego w tym dniu ? a może to rzeczywiście nieznani sprawcy – wierzysz w to ?
Chodziło o to aby każdy następny dziennikarz zanim zadrze z Putinem dobrze się zastanowił.
Kto wie czy Smoleńsk to nie takie samo przesłanie, tylko na szczeblu międzynarodowym. Że to niemożliwe w XXI wieku ? A komu w roku 1900 śniły sie koszmary XX wieku ? też nikomu.
I chodzi tylko oto aby nie odrzucać 2 dnia po zdarzeniu że to nie mógł być zamach, dopóki nie zbada tego międzynarodowa komisja – bo jak działąją ruskie komisje – popatrz na 50 lat kłamstw katyńskich.
Podpisuję się pod tym co piszesz Jack.
Mój dziadek nie zginął w Katyniu, ale zostałem wychowany aby pamiętać o wszystkich “dziadkach i ojcach” w Oświęcimiu i w Katyniu i w tylu innych miejscach.
:):) Spadł z wieżyczki, obsesjonacie:D:D:D
Co do Smoleńska- Klinowski ma racje – ten temat jest nudny, wybacz.
wybaczam….czas na taniec z gwiazdami 🙂
No proszę – a ja myślałem, że prawicowość to przede wszystkiem wolny rynek i poszanowanie dla wolności jednostki, a tu się okazuje, że prawicowcami nazywa się głosicieli socjalu, zwiększenia roli państwa, socjalu, nacjonalizacji, sprawiedliwości społecznej, socjalu, równości, socjalu, gierkizmu, socjalu, socjalu i interwencjonizmu. Ach, no i jeszcze socjalu, byłbym zapomniał.
To tak jak pijany k’hyeerownik spożywczego na moim osiedlu, który “jest liberałem”, a Korwin-Mikkego nie lubi, “bo to radykalny komunista”.
Autorze!
Masz talent pisarski ale niestety, pospiech, to jest dobry w czasie epidemii a nie w sprawie komentowaniu wydarzen politycznych. Twoj tekst sie zestarzal. Niedawno byl w Polsce prof Binienda ktoremu Nasa powierzylo zadanie ustalenia przyczyn katastrofu promu kosmicznego. (Tym, ktorzy uwierzyli w to ze to zaden fachowiec bo nigdy nie widzial samolotu i nie rabal brzozy wyjasniam – wiekszego fachowca mozliwego do zajecia sie sprawa 101 nie ma. Owszem wielki narod Radziecki mogl by wydac takiego fachowca tyle ze w tej akurat sprawie nigdy by nie doszedl do glosu). Po prelekcjach na Politechnice Warszawskiej i UJ wszyscy profesorowie ktorzy to ogladali stwierdzili jednoglosnie : brzoza a takze blad pilota nie byly przyczyna katastrofy 101.
Oznacza to ze przytlaczajaca wiekszosc ekspertow nie uznaje za mozliwa Radziecka wersje zdarzen (podawana juz w 15 minut po zdarzeniu z symulacja komputerowa bes sledztwa).
Dla mnie prawica znaczy tyle samo co lewica. Ale prawda a debilizm to juz roznica.
W takich sprawach nalezy troche poczekac zanim sie napisze. Nienawisc do prawicy i dewotow nie jest warta takiego poswiecenia jak wystawienie na szwank opinii o swoim intelekcie.
Masz racje w jednym. P. Kaczynski na fotelu prezydenta to bylo nieszczescie. Przypomne ci fakty: poszedl na wijne z tzw. Rosja o Ukraine, Bialorus, Gruzje, Azerbejdzan i nie tylko. Jego zachlannosc byla niewiarygodna. Dostarczyl armi gruzinskiej polskich rakiet ktore skutecznie zestrzeliwaly radzieckie samoloty. Niektore z nich wpadly w rece Ruskich i wtedy Putin sie dowiedzial, ze byly tak skuteczne bo polski wywiad rozszyfrowali ich tajne kody. Wowczas ten Putin aswiadczyl przed kamerami TV, ze zada za to Polsce cios odwetowy. Ale general Blasik namowil USA-kow zeby interweniowali w Gruzji. Usluchali go i skierowali w tamta strone swoj lotniskowiec. Wowczas wojsko radzieckie zaczelo spierd… az sie kuzylo. Niestety potem nastal prezydent w USA ktory postanowil podzielic z Putinem zloza ropy i gazu w arktyce wiec zabral swoja tarcze i pozostawil Polske z odslonieto dup…. Nastepnie szalony kozak – prezydent Kaczynski wsadzil cale dowodztwo i najbardziej znienawidzonych przez Putina cywilow w jeden samolot Tu 154M ktory byl stale serwisowany przez kraj rad. Naszczescie general Blasik (ktory jak i inni generalowie nie mogl odmowic @Wodzowi Naczelnemu@ zdazyl sie pozegnac na zawsze ze swoja zona bo mial pewnosc ze samolot ten nie doleci.
A potem naogladales sie od rana do wieczora przez trzy miesiace radzieckiego filmu o dzielnej rosyjskiej brzozie. Tylko po co na milosc Boska biedaku napisales ten artykul gdzie poplataly ci sie krzyze z brzozami lewice z prawicami i glupota z rozsadkiem.
Teraz masz tylko jedno wyjscie.
Przepros i napraw to.
Twoj przyjaciel
Sax
@SAX
Dobrze prawisz SAX !!!
Autor zupełnie się SKOMPRONMITOWAŁ w moich oczach.
Mózg niezdolny do odróżniania PRAWY od po-wszechnego kłamstwa.
Autorze ! Jak można, wierzyc nadal w bajeczke o pancernej brzozie, w obliczu ogromu ewidentnych FAKTÓW matactw, ze strony sowietów i po-rządku ???
Stiv
Na szczęście już poznałem PRAWDĘ. Doznałem Objawienia. Kaczyńskiego i Gosiewskiego porwali Jowiszanie (Marsjanie byli za ciency). Putin to ich cyborg. Tusk jest hologramem zanieczyszczonym trotylową breją. Tylko gen. Tony Macierewicz i prof. Binienda nie dali się omamić. Wszystko wyliczyli, dla niepoznaki na ZX Spectrum. Niebawem Janek Pośpieszny nakręci film pt. Straszna zbrodnia. Będzie to dalszy ciąg Prometeusza, ale zamiast Obcego wystąpi Komorowski. Predatorem będzie Angela. Wtedy Naród powstanie i ruszy. Zbudujemy drabinę na Jowisza i przyciągniemy Kaczyńskiego i Gosiewskiego za ręce z powrotem na dworzec we Włoszczowej. Amen.
..kim Wy jesteście i co przez Was przemawia? zginęli wybitni polscy politycy i wojskowi z Prezydentem R.P. na czele,sprawa dotychczas nie została wyjaśniona,śledztwo oddano Rosjanom,brakuje wielu wątków np.czarnych skrzynek,wrak samolotu jest wielokrotnie myty i cięty na kawałki,poza tym ciągle pozostaje na terytorium Rosji ,etc.etc. A Wy lipa,brak słów.