Uchwała antysmogowa w Wadowicach nie działa

Uchwalone przez Małopolski Sejmik prawo mające służyć poprawie jakości powietrza nie działa. Przeciwnie, zanieczyszczenie powietrza rośnie. Pomimo zachęt i ogromnej akcji informacyjnej piece wymienia niewiele osób. Smog maleje tylko w Krakowie, gdzie obowiązuje bardziej restrykcyjna wersja uchwały antysmogowej – całkowity zakaz spalania paliw stałych. Wygląda na to, że to jedyne skuteczne rozwiązanie dla małopolskich miast i miasteczek.

W kwietniu wraz z Krakowskim Alarmem Smogowym na specjalnie zwołanej konferencji prasowej z udziałem polityków, lekarzy i aktywistów podsumowaliśmy wyniki pracy stacji mierzącej jakość powietrza umieszczonej na wadowickim rynku. Roczny czas nieprzerwanego prowadzenia pomiarów umożliwił nam nie tylko uzmysłowienie mieszkańcom grozy sytuacji, ale również zbadanie wpływu wprowadzonej uchwały antysmogowej na zanieczyszczenie powietrza w mieście. Zwłaszcza, że nie badaliśmy tylko poziomu pyłów zawieszonych, ale również obecność w nich benzo(a)pirenu (BAP).

Dlaczego to istotne? Na zapylenie powietrza wpływ ma aura, która w sezonie grzewczym 2017-18 była dość korzystna (stosunkowo wysokie temperatury oraz dużo wiatru). Jednak pomiar poziomu rakotwórczych produktów spalania paliw stałych w emitowanym pyle (a nie jedynie, jak to zwykle ma miejsce, pomiar samego poziomu zapylenia powietrza), pozwala zobaczyć prawdziwą skalę zanieczyszczeń i dynamikę jej zmiany – w oddzieleniu od czynników pogodowych.

Pomiary BAP miernikiem skuteczności uchwały antysmogowej

Wyniki nie pozostawiają wątpliwości. Pomimo obowiązywania uchwały antysmogowej oraz korzystnej aury zimowej zanieczyszczenie powietrza w Wadowicach wzrosło! Odnotowane miesięczne i tygodniowe średnie stężenia BAP przekraczają o kilka tysięcy procent normy roczne. Według zgrubnych kalkulacji taki poziom rakotwórczych substancji w powietrzu odpowiada wypaleniu 8600 papierosów przez każdego z mieszkańców (w tym dzieci) w ostatnim sezonie grzewczym!

Możemy tylko spekulować, z czego wynika wzrost stężenia BAP w stosunku do tego notowanego jeszcze w sezonie grzewczym 2016/17. Być może odpowiada za to pogarszająca się jakość węgla na polskim rynku, a może jest to reakcja rynku na przepisy antysmogowe polegająca na mieszaniu sprzedawanego węgla z różnego rodzaju zanieczyszczeniami poprawiającymi jego granulację? Jedno wszak jest pewne: wejście w życie uchwały antysmogowej nie wywołało w Wadowicach poprawy jakości powietrza, pomimo zasadniczo lepszej pogody (cieplejsza i bardziej wietrzna zima) i prowadzonych różnych działań na rzecz walki ze smogiem, w tym wymiany pieców. Jestem pewien, że tak samo stało się w innych miastach Małopolski.

Powiedzmy sobie szczerze, to całkowity blamaż regulacji antysmogowych, z którymi wiązano ogromne nadzieje. Blamaż, którego można było się spodziewać, ale wśród ogólnych zachwytów nad wprowadzeniem nowych regulacji obawy lekceważono. Tymczasem, istnieją skuteczne i sprawdzone na terenie Małopolski rozwiązania problemu smogu. Otóż, pomiary poziomu BAP pokazują, że jedynym miejscem, gdzie w naszym województwie powietrze się poprawia, jest Kraków.

Z dużą dozą pewności można przyjąć, że za malejące poziomy zanieczyszczeń w Krakowie odpowiada przyjęcie uchwały antysmogowej w formie zakazu używania paliw stałych (wchodzi w życie od 1 września 2019), a nie jej “rozmiękczonej” wersji, obowiązującej w pozostałej części województwa, dopuszczającej nadal spalanie węgla i długie okresy przejściowe. Oczywiście ta “rozmiękczona” wersja miałaby pewnie szansę zadziałać, gdyby komplementarną z samorządem województwa politykę antysmogową prowadził też rząd, eliminując z rynku paliwa stałe. To jednak nie nastąpiło i nie nastąpi, bowiem rząd PiS silniej jeszcze niż rząd PO chroni interesy sprzedawców odpadów węglowych i przestarzałej branży wydobycia węgla.

W obecnej sytuacji, kiedy rząd stawia na archaiczny model polityki energetycznej, propaganda TVP przedstawia węgiel jako surowiec o znaczeniu strategicznym dla Polski (“skarb narodowy”), a minister zdrowia umniejsza jego toksyczność dla ludzi i środowiska naturalnego, to eliminacja paliw stałych przez samorządy wojewódzkie jest jedynym skutecznym narzędziem poprawy jakości powietrza. Władze Krakowa przeprowadzają też szeroką akcję subsydiowania wymiany pieców, ale to kwestia wtórna. Nawet bez dotacji mieszkańcy w większości wymienialiby piece z uwagi na grożące im kary i niemożliwości używania dotychczasowych systemów grzewczych.

Na koniec dodam, że rosnąca ilość BAP w powietrzu zdecydowanie nie jest wynikiem spalania odpadów, co pokazują prowadzone przez nas od 3 sezonów grzewczych kontrole. Mieszkańcy Wadowic i okolicznych miejscowości spalają legalny opał – węgiel. I to węgiel, a nie spalane rzekomo odpady, są źródłem trującego smogu. Wniosek z tego taki, że eliminacja BAP z powietrza możliwa jest tylko wtedy, jeżeli zupełnie wyeliminujemy używanie paliw stałych.

Z drugiej strony, badania wykonane na zlecenie Województwa Małopolskiego pokazują, że Wadowice nie spełnią wymogów jakości powietrza do 2023 roku nawet wtedy, kiedy wymienią piece na V i wyższej klasy emisyjnej, co dzisiaj, na mocy uchwały antysmogowej dla Małopolski jest obowiązkiem każdego mieszkańca. Tym bardziej więc zakaz spalania węgla jest koniecznością i jak najszybciej powinien zostać przez Sejmik wprowadzony. Wystąpiłem o to w grudniu 2016 roku, do dzisiaj bez odzewu.

W następnym wpisie odniosę się do finansowego aspektu uchwały antysmogowej. I na tym polu nie mam dobrych wiadomości.

Ilustracje: prezentacja Krakowskiego Alarmu Smogowego.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *