MATEUSZ KLINOWSKI

mk-background
Polityka Polityka lokalna

Pojedynek z Kotarbą

Pojedynek z Kotarbą
Oto, kogo zastaliśmy w studio. Ręki nam nie podano.

Przed kilkoma miesiącami, gdy zastanawialiśmy się w szerszym gronie mieszkańców chcących odbudowy społeczeństwa obywatelskiego w Wadowicach, jakie korzyści niesie ze sobą organizacja referendum, jednym z argumentów było wzmożone zainteresowanie mediów. Dziennikarze od dawna omijają wadowickie sprawy szerokim łukiem, sprowadzając Wadowice do roli uświęconego miasta symbolu, uświęconego postacią Jana Pawła II. A przecież samorząd wadowicki to modelowy przykład wynaturzenia prawa samorządowego, systemu partyjnego, patologii wymiaru sprawiedliwości. Referendum miało stworzyć nam okazję, aby o tym wreszcie zacząć mówić.

Dotychczas media nie poświęcały jednak odwołaniu lokalnej władzy większej uwagi. Mimo rangi zarzutów brakowało dziennikarzy, którzy chcieliby się nad nimi poważnie pochylić. Dopiero ekscesy lokalnych działaczy PiS – Zdzisława Szczura i Krzysztofa Salachny przyciągnęły uwagę mediów. Stawiały one bowiem w złym świetle samego Jarosława Kaczyńskiego i jego deklaracje poparcia dla referendum w Warszawie. Po artykule na ten temat rozpoczął się festiwal pokrętnych tłumaczeń ze strony czołowych polityków PiS.

Kolejna okazja miała miejsce wczoraj. Czas antenowy referendum w Wadowicach poświęciła redakcja TVP Kraków. Zaproszona burmistrz Wadowic, deklarująca na co dzień nieomylność, po raz kolejny odmówiła tłumaczenia się ze swoich decyzji.  W telewizyjnym studio zastaliśmy za to Stanisława Kotarbę i… Piotra Hajnosza. Hajnosz jeszcze kilka dni temu, w czasie wyjaśnień składanych w sądzie (oskarża mnie tam o zniesławienie) twierdził, że bliższych relacji panowie nie utrzymują. Jak widać kłamał.

W konwencji, jaką zaproponowała prowadząca, nie sposób było przedstawić całości merytorycznych zarzutów. Te zresztą lokalnej społeczności są znane. Moim celem stało się więc pokazanie prawdziwej twarzy lokalnego samorządu, na ile było to w ogóle możliwe. Mam wrażenie, że Kotarba wywiązał się z tego zdania celująco.

Dodam na koniec, że nagraliśmy wcześniej kilkuminutową wypowiedź na temat nieprawidłowości w pracy organów gminy – nie wyemitowano z tego ani słowa. Najwyraźniej dziennikarze nie są tym jakość szczególnie zainteresowani. To temat lokalny, a na szczeblu szerszym pozostaje jedynie personalna nawalanka. To się sprzedaje.

Po nagraniu Kotarba odgrażał się, że “zrobi mi proces o zniesławienie” za stwierdzenie, iż sprzedał nam miejsca na listach Wspólnego Domu. Pozew ma już rzekomo przygotowany, bowiem mówię o tym otwarcie od dawna. Kotarba zapowiedział również, że zniesławiłem go pisząc, że jest rzecznikiem niepotrafiącym mówić po polsku. A on po polsku przecież świetnie się wypowiada. Jak na kogoś, kto mówił przed chwilą o “flustracji”, była to dość odważna teza. Zarzut zniesławienia poprzez ujawnienie kulis mojego znalezienia się na listach komitetu Ewy Filipiak również nie ma szans ostać się w sądzie i pogrąży jedynie samego Kotarbę.

Handel miejscami na listach jest powszechną praktyką polskiej polityki – uprawiają ją wszystkie partie polityczne i dlatego m.in. system partyjny należy jak najszybciej zreformować. Trudno więc zniesławić kogoś mówiąc, że jest typowym przedstawicielem systemu partyjnego. Niezależnie jednak od tego, Kotarba stanie przed zasadniczym problemem dowodowym: będzie musiał wyjaśnić, dlaczego zgodził się, aby 4 osoby mogły startować z układanych przez niego list, choć żadna nie popierała ani jego, ani Ewy Filipiak. No i wyjaśnić, jak to się stało, że dostałem mandat wpłacając wcześniej odpowiednią sumę pieniędzy na kampanię burmistrz. Sumę, z której nigdy się pewnie nie rozliczył… A to, w przeciwieństwie do handlu miejscami na listach, jest już złamaniem prawa.

13 Komentarze

  • “Oto, kogo zastaliśmy w studio. Ręki nam nie podano.”
    Zastaliśmy? To znaczy, że M. Klinowski nie był tam sam?

  • Mateusz byłby głupi gdyby poszedł tam sam. Jeśli trzeba rozmawiać, czy choćby widzieć się z Kotarbą, to ZAWSZE trzeba mieć ze sobą świadków, dobrze jest też mieć włączony dyktafon i/lub kamerę. Przecież ten facet jest zdolny do wszystkiego!

  • Poszedł Pan nieprzygotowany, co tak naprawdę pozwoliło Kotarbie pana punktować. Prowadząca kilka razy dawała Panu szanse postawienia zarzutów i szansy tej Pan nie wykorzystał. Przyczepił się Pan do Rady jak rzep do psiego ogona i w efekcie dla przeciętnego słuchacza wyszło, że referendum jest Panu potrzebne aby zostać burmistrzem.
    Nie zdementował Pan też wielu fałszywych informacji Kotraby.
    Zabrakło przygotowania a w konsekwencji konkretów.

    • Hmm… nie odnoszę wrażenia, że Kotarba “punktował”. Rozmowa toczyła się w takim kierunku, na jaki pozwalała dziennikarka prowadząca. Nie wiem, jak sobie Pan wyobraża taki pojedynek, ale nie uważam, żebym miał prawo przerywać słowotok niedo-rzecznika i dementować bądź stawiać zarzuty. Robiłem to, co moim zdaniem należało. Omówienie zarzutów nagraliśmy wcześniej – jednak tego w ogóle nie wyemitowano, a to powinno być materiałem do dalszej dyskusji.

  • Panie Matuszu, “marnie” ma tochę racji, do mniej rozgarnętego mieszkańca gminy wadowice (a takich jest większość) frazy typu “rada miejska wadowic nie wnosi uchwał” czy “rada działa źle” nie docierają. Do 80% wdowiczan docierają proste banalne wręcz sprawy które dotyczą i chna codzień tak:
    – dlaczego muszę objeżdżać rynek jadąc od Andrychowa skoro przy większych imprezach i tak jest on zamykany przy więzieniu i policji,
    – dlaczego szptal obłoony jest azbestowymi płytami w 21 wieku?
    – dlaczego Rynek kosztował 2mln więcej niż miał kosztować?
    – dlaczego w sasiednim powiecie (Sucha B.) wybudowano basen (tej samej wielkości) 7mln taniej?
    – dlaczego nie widzę straży miejskiej w odległości większej niż 300m od rynku, dlaczego w godzinach nocnych i wieczornych nie widać patroli SM?
    – dlaczego gmina nie postarała się o kontr oferenta przy przetargu na parking koło ogrodowej?,
    – jakie są kryteria przyznawania mieszkań przez UM (vide sprawa urzędniczki).

    W takiego Kotarbę trzeba walić jak w bęben niewygodnymi pytaniami i mieć na to papierki. Tutaj niestety trochę tych konkretów zabrakło a TV jak to TV- puszcza co chce. Co do pytania czy chce Pa zostać burmistrzem – prawidłowa opowiedź na o pytanie moim zdaniem jest taka: “Chcę działać dla dobra miasta i gminy Wadowice za wcześnie na dzielenie stołków.”

    Prawda jest taka, że główny problem stanowi rada, Pan wespół z opozycją musi dążyć o wymiany rady, na radę rozumną konkretną mającą większość i podającą uchwały do wykonania Burmistrzowi. Burmistrz Wadowic jst silna bo ma “swoją” Radę, bez tej rady nie może nic ponieważ Burmistrz jest wykonawcą uchwał Rady – jeżeli ich nie wykonuje nie dostaje absoltorium. Hipotetycznie – zostanie Pan Burmistrzem a będzie Pan mieł radę jak teraz to PAn nic nie zrobi – NIC. Pan Panie Mateuszu musi walczyć o Radę w pierwszej kolejności, patrzeć w jaich okręgach opozycja jest w stanie przepchnąć swoich radnych. Dobrze Wam życzę i proszę nie odbierać mojego postu jako jakiejś krytyki czy ataku – nie takie są moje intencje.
    Pozdrawiam.

    • Dziękuję za głos i oczywiście we wszystkich poruszonych kwestiach przyznaję Pani/Panu rację. Założyłem jednak, że ta debata nie jest skierowana przede wszystkim do publiczności wadowickiej, lecz grona szerszego. Dlatego nie wchodziłem w szczegółowe zagadnienia, które i tak miały być poruszone w ramach felietonu (nie został wyemitowany). Dla opinii publicznej w Wadowicach mamy z kolei biuletyn, gdzie staramy się dać “kawę na ławę”. Oczywiście miałem znacznie więcej konkretnych pytań do Kotarby, lecz w tak krótkim czasie nie sposób było ich poruszyć. Kotarba wpadał w słowotok i zabierał czas.

      Pozwolę nie zgodzić się jednak w kwestii roli Rady. Liczę na zasadniczą wymianę radnych, to oczywiste, ale nawet bez tego burmistrz miałby pełną swobodę działania. Wasale po prostu oddaliby hołd nowemu seniorowi.

    • @Ibanez

      Co do 7 podpunków mogę się zgodzić. Jesli natomiast chodzi o zasugerowanie odpowiedzi – na jednak wiewygodne pytanie – “Chcę działać dla dobra miasta i gminy Wadowice za wcześnie na dzielenie stołków.”- nie jestem pewien. To już wytarty slogan. Bardzo nadużywany. Myślę, że część słuchaczy może odbierać to jako “kręcenie” i ukrywanie prawdziwych zamiarów.
      Z drugiej strony potwierdzenie chęci kandynowania na burmistrza również może nie przyzporzyć nowych zwolenników. Nie ma diety cud. Nie ma prawidłowej odpowiedzi. To nie matematyka czy geografia gdzie “stolicą Mongolii jest… PRAWIDŁOWA odp. to….

  • Panie Mateuszu !
    Koniecznie musicie przed referendum odnieść się w swoim biuletynie do zagadnień dotyczących wsi. Wadowice już wszystko wiedzą o referendum, a społeczeństwo wsi wie tylko tyle, że “komuch” i “ćpun” chce zostać burmistrzem. Proszę się wypowiedzieć na tematy dotyczace wodociągu na Wysokiej, kanalizacji – a raczej jej braku – w pozostałych wsiach, o śmierdzacych rowach, o braku chodników, o tym co zostało zrealizowane z tak pięknie zapowiadanych strategii rozwoju każdej miejscowości. Porównajcie zarobki i osiągnięcia naszych włodarzy z zarobkami i osiągnięciami np. Krakowa. Mówcie o komunikacji publicznej, o braku miejsc pracy i o tym co radni z poszczególnych wsi zrobili dla swoich wyborców. Ludzie to widzą i to jest dla nich ważne. Jestem z Wami.
    Powodzenia.

  • Osoba mówiąca “burmiszcz” chyba nie powinna czepiać się wymowy innych osób? 😉

  • Mateusz, zapewne jesteś tego świadom, ale masz również poparcie wśród ludzi niezwiązanych bezpośrednio z omawianą sprawą. Każdy logicznie myślący i w miarę inteligentny człowiek (za takiego się i kilku moich znajomych mam) rozpoznaje tutaj, kto ma rację, chciałbym Cię w tym utwierdzić, bo być może będąc w śródku tego kotła, czasami masz wątpliwości. Cieszę się, że tacy ludzie jak Ty istnieją i nie ustają w wysiłkach, pomimo wielu ciągle napotykanych “niesprawiedliwości”.
    A teraz kilka gorzkich słów, które, mam nadzieję (a i zgodnie z moim zamysłem) będą miały jedynie wartość motywującą – to nagranie nie wyszło dobrze, nie wiem, czy sobie wszystko przemyślałeś przed, ale wyglądało to trochę, jakbyś wszedł bez przygotowania. Jak potyczka dwóch krzykaczy, dość standardowy poziom polskiej telewizji informacyjnej, co mnie mocno zdziwiło, bo np. w piśmie Twoja przewaga intelektualna, jak i “etyczna” wydaje mi się niezaprzeczalna. Nie spodziewałem się, że możesz wypaść tak blado. Sądzę, że z perspektywy większości społeczeństwa oglądającej ten materiał, żaden z Was nie wyszedł bardziej wiarygodnie. Jednocześnie wydaje mi się, że to na tyle ważny aspekt Twojej działalności, że warto byłoby nad tym popracować, aby takie rzadko pojawiające się okazje przedstawienia swoich racji większej ilości społeczeństwa wykorzystywać w przyszłości na swoją korzyść. Ślędzę od kilku lat Twoją działalność i trzymam kciuki za dalsze sukcesy, które muszą się pojawiać, jeśli dalej będziesz równie ciężko pracował!

  • jak piszą moi poprzednicy. Najpierw przeczytałam komentarze, a potem posłuchałam. Miałeś pierwsze, niestety niewykorzystane wejście, żeby walnąć zarzutami, na co zresztą czekała prowadząca. Program prowadziła bardzo dobrze. Ty i Stasiu też nieźle wypadliście. Flustracje i burmiszcz nie mają tu nic do rzeczy. Jesteście na remisie, a Stasiu starał się i mu, o dziwo nieźle poszło.
    Tak jak trzymam kciuki za pozytywny wynik referendum, tak nie wyobrażam sobie Ciebie jako burmistrza. To nie ty… ale to moje osobiste odczucie po tym, co widziałam w necie, jakim typem człowieka jesteś, żal by Cię było do tej posadki.
    A jeśli chodzi o odwołanie Rady Miejskiej – zobaczymy. Będzie dobrze.

  • Ja pierdziele, weźcie tego Kotarbe ,bo słuchac go ciężko a pysk ? Ehhh aż oczy bolą!

    Mateusz – człowiek na poziomie. Sam sposób wypowiedzi, to ,że nie wcina się i przerywa jak np. Kotarba …eh Ludzie czy Taki Kotarba ma prezentować to miasto ?! TO JEST PORAŻKA JAKAŚ.Przeciez to jest jasne jak słońce – proste jak drut!
    Trzymam kciuki za Referendum! Za Klinowskiego!

  • Panie Mateuszu,

    obserwuje Pana od dawna i kibicuje Pana walce o spoleczenstwo obywatelskie. Mysle, ze material bardzo jasno pokazuje jak wyglada styl sprawowania wladzy przez obecne wladze – w tej formie jest on dla mnie nie do zaakceptowania. Musze sie jednak zgodzic z krytka powyzej – moim zdaniem nie wykorzystal Pan do konca potencjalu sytuacji do rzeczowego i konkretnego stawiania zarzutow. Za duzo polityki i tematow poboocznych, za malo kwestii merytorycznych. Prosze sie nad tym zastanowic, pozdrawiam serdecznie i zycze sukcesu! Potrzeba nam takich ludzi jak Pan w polityce!

    Szymon Stoma

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *