To Papa Lolek jest patronem Wadowic
Weź Boże w swą opiekę nasze papieskie Wadowice, chroń nas od zawieruchy, powodzi i nieprzyjaciół. Dodaj sił naszym włodarzom, aby na chwałę Tobie zarządzali naszymi Wadowicami. Oddalaj od nas wszelkich faryzeuszy, którzy z drogi ku Tobie nas by odwieźć chcieli. Od lewactwa i narkomanii. Wybaw nas Panie! [źródło: Wadowice24.pl]
Kolejny raz otwieram tekst o moim rodzinnym mieście słowami mojej ulubionej modlitwy. Będzie też mowa o kolejnym wadowickim świętym. Choć formalnie jeszcze błogosławionym. Jan Paweł II został właśnie patronem. Ale czy na pewno Jan Paweł II? Czy też patronem został raczej Papa Lolek, jego ludyczna, prymitywna wersja – surowiec wydobywany w okolicznych bieda szybach? Jan Paweł II chciał być papieżem ludzi, dystansował się od możnych. W Wadowicach jest jednak głównie narzędziem w rękach polityków.
Z patronatami problem polega na tym, że często postaci wybitne kojarzone są z rzeczami najgorszymi, zgnilizną. Ta w polityce to niemalże norma. Patron jest tarczą, która pozwala unikać konsekwencji własnych działań.
Wszystko to prowokuje pytanie, jakim przywódcą duchowym był Karol, skoro jego nauki i osobista postawa wywarła tak znikomy wpływ na mieszkańców rodzinnego miasta? Leczy on stwardnienie rozsiane czy Parkinsona, ale Wadowice to przypadek zupełnie innej jednostki chorobowej. Na cudowną przemianę miejscowych prostaków i niegodziwców próżno liczyć – pisałem przed rokiem w tekście Papa lolek.
Moce sprawcze Lolka są dowodem nie-świętości, niż świętości. Poprzedni patroni miasta – Złodziej i Tyran, wyzierają jeszcze z każdego kąta Wadowic, zakłamanej, zacofanej mieściny, zamienionej w prywatną satrapię przez grupę samorządowych polityków, którzy sprytnie wspięli się do władzy na plecach dawnych działaczy Solidarności. Skok na kasę trwa, dziś pod patronatem Lolka, który wynoszony jest właśnie na piedestał. Tam w towarzystwie dotychczasowych patronów tworzy tradycyjną szopkę. Domorośli prestidigitatorzy wykorzystują zdobyczny okaz do mamienia gawiedzi. Cyrk objeżdża sołectwa, zaprasza na pokazy gości z pierwszej półki – ministrów, premierów, prezydentów, piłkarzy. Gospodyni Ewa podaje do politycznego stołu. Zamiast na tronie, siada na ogrodowym krześle. Kopie w ziemi łopatą. Wszystko w cieni Papy.
Tymczasem, Agencja PAP donosi: Klinowski przeciwny przyjęciu patronatu. Dziennikarze łatwo zredukowali dysonans poznawczy – Klinowski zna Palikota, więc wszystko jasne. Jak jednak wyjaśnić, że przeciwko brukaniu Autorytetu jest rodzina w Wadowicach Karolowi Wojtyle najbliższa? To przemilczano. A szkoda, bo ważny to przyczynek do stanu naszej ojczyzny, demokracji, ducha.
Mieszkańcy Wadowic protestują przeciwko honorowemu patronatowi JPII
Urząd Miasta Wadowice eksponuje swoje zakłamanie w formie propagandowego hasła: Wadowicki samorząd zawsze wierny Janowi Pawłowi II. Choć twierdzi, że jest to manifest szczerości i oddania. Pieniądz podaje rękę Hipokryzji, ta gryzie w język Obłudę. Obok stoi Kardynał.
Oto, w jaki sposób uczczono myślą i mową Papę Lolka, modląc się do nieba, aby dalej chronił interesy, synekury i latyfundia.
Jan Paweł II wraca z powrotem do tych Wadowic, żeby, umiłowanych przez niego, aby STRZEC tego miasta, aby zawsze było wierne – Bogu i Ojczyźnie. On w tej chwili przemawia innym językiem, a Wadowice powinny przemawiać dzisiaj jego językiem, jego nauczaniem. Powinny przemawiać całym dziedzictwem, które zostawił, a to dziedzictwo jest wielkie, ogromne. Trzeba go poznać, niech Wadowice go… odkryją na nowo. I NIE PODDAJĄ się prądom zgubnym, które tutaj chcą dotrzeć do tego miasta i zniszczyć oblicze tego miasta Wadowic. Niech te Wadowice będą zawsze… wierne i święte. (…) Jan Paweł II po raz dziewięćdziesiąty drugi rodzi się w Wadowicach, a rodzi się TAKŻE poprzez swój patronat. Przeprośmy Boga za nasze grzechy, niewierności… niewierności także w stosunku do Jana Pawła II. – Ks. Kard. Stanisław Dziwisz
2 Komentarze
Jesteś poprostu wielki, sam Kardynał przestrzega przed Tobą.
Pozazdrościć..
Ale w Krakowie też jest wesoło : podobno mamy budować następne centrum papy (to już chyba piąte) i do tego mamy linię papieską nr 8.
A jak jedziesz tramwajami 4,14,20 przez Lubicz to w parku stoi pomnik papieża. Wygląda jakby siedział na toalecie. JA bym się obraziła gdyby mi ktoś walnął pomnik jak siedze na klopie.
Wladza uwielbia legitymizowac swoje poczynania, jakas dobra opowiescia, strachem lub szacunkiem autorytetow, za nia stojacych. Trzeba sie mocno zastanowic, czy we wspolczesnym swiecie, wladza i rzady sa w ogole nam potrzebne. Poza tym, na papiezu w naszym kraju zarabiaja tysiace osob, w sposob bezposredni, jak i posredni, a wiele instytucji podwyzsza, poprzez niego, swoj watpliwy autorytet. Nikt, dlatego, nie pozwoli na zaprzestanie kultu jednostki, zamiast jej dokonan. Jednostka jest o wiele lepiej identyfikowana, nizli nudne pisma…