W Polsce rządzi mafia, a nie obywatele?

Jutro mam kolejny proces wyborczy. Ponownie pozwał mnie Stanisław Kotarba – kandydat PO w wyborach do Sejmu. Nie jestem komitetem wyborczym, nie prowadzę agitacji wyborczej, a mimo to, już drugi raz stawić się muszę w sądzie. Sąd bowiem, z racji obowiązujących przepisów, bierze stronę oskarżyciela – kandydata na posła, który dzięki Kodeksowi wyborczemu zyskuje nieograniczoną władzę nad obywatelem. Kandydat może w praktyce bezkarnie oraz bezpłatnie ferować oskarżenia. Działania te żyruje rządząca Polską partia – Platforma Obywatelska. I dzięki temu ma ogromne szanse przegrać najbliższe wybory.
Symbolem przegranej będzie płonący pod Kancelarią Premiera Andrzej Ż – były policjant. Andrzej był mieszkańcem Wadowic, który nie godził się z tym, co obserwował w mieście, także pod szyldem marek partyjnych “PO” i “PiS”. Z Wadowic się wyprowadził, w Warszawie pozostał nonkonformistą, system wreszcie go zniszczył.
Ilu mieszkańców Wadowic musi się jeszcze podpalić, żeby ktoś wreszcie zwrócił uwagę na antyobywatelski komensalizm pomiędzy lokalnymi strukturami władzy, a partiami politycznymi, które legitymizują ich działania? To dzięki tym lokalnym układom ogólnopolskie partie zbierają głosy, rządzą Polską, obsadzają ministerstwa, spółki skarbu państwa, parlament.
Której mafii Pan służy? – pytanie Beaty Kempy (PiS) zadane Ministrowi Sprawiedliwości przy okazji sejmowej debaty na temat reformy prawa narkotykowego przywoływałem na tym blogu wielokrotnie. Politycy stale oskarżają się wzajemnie o mafijność, tworzenie układów ponad głowami obywateli, szkodzenie społeczeństwu. Tymczasem, im dłużej przyglądam się realiom naszego życia politycznego, tym bardziej przekonany jestem, że my wszyscy – funkcjonariusze publiczni, stanowimy elementy politycznego systemu, który niszczy obywateli i demokrację naszego kraju. W tym sensie wszyscy służymy mafii.
PS. Gdy Andrzej Ż. polewał się rozpuszczalnikiem w Warszawie, w Wadowicach miała miejsce pierwsza w historii miasta demonstracja uliczna. Demonstrowaliśmy przeciwko temu samemu – bezsilności obywatela w starciu z systemem, który oplótł kraj.

6 Komentarze
1. Jak to jest w końcu z tym pozwem w trybie wyborczym? Obie strony (pozywający, pozwany) muszą mieć związek z polityką?
2. Jeśli chodzi o łamanie praw obywatelskich w sprawie chociażby środków odurzających, to z jednej strony władza realizuję wolę większości. Mamy więc demokrację pełną gębą.
Z drugiej strony występuje sytuacja kiedy statystyczny Kowalski niejako decyduje, wedle własnych upodobań, czy wolno mi będzie bawić się przy wódeczce czy trawce.
Chęć przypodobania się i nienarażeniu się statystycznemu obywatelowi powoduje tworzenie przepisów niezgodnych z konstytucją. W późniejszym zaś czasie lęk przed ich zmianą. To już podpada pod quasidemokrację.
Powiedziałbym “Nie pierdol Mateusz”. Przecież nie dawno nawoływałeś do udziału w tej cynicznej grze, a z tym się wiąże w tej chwili udział w partyjnej polityce (“A Sławek odmawia zmierzenia się z realiami politycznego istnienia w Polsce.”). Może właśnie o to chodzi, żeby jakoś spróbować zmienić te reguły?
Oszczędzając Ci googlania- tak jestem z KP (ale na zapadłej prowincji).
Myślę, że Twoja ocena, tego co robi KP jest jednak niesprawiedliwa. Mając świadomość tego o czym piszesz dzisiaj (“mafii”) i realnej oceny własnych możliwości, włączanie się w ten nurt to samobójstwo.
Pozdrawiam (bez złośliwości)
Trzymaj się ciepło. Będzie dobrze.:)
No nie, nie, nie.
Pojechałeś za płasko, za mocno i za dramatycznie. Az chciałoby się rzec – pisiorowato. Bądź precyzyjniej – kaczorowato.
Juz ty lepiej nie bądź taki, nomen omen, łatwopalny, emocje w polityce są potrzebne -wyborcom:):):)
Mafia czy noetotalitaryzm, chyba na jedno wychodzi… a to właśnie już stoi u drzwi, w makijażu pt. demokracja w wydaniu polskim na twarzy… Nadzieja w tym, że są w Polsce młodzi gniewni, namawiający ludzi do zastanowienia się nad sobą i swoim życiem, nad globalizacją, korporacjami czy wszechobecnymi układami na szczeblu lokalnym itd. http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53581,10336096,Precz_z_kontrola.html
Życzę siły i sukcesów, byle nie zbyt dużym kosztem własnym! I więcej dystansu :))
sorry za literówkę, oczywiście neototalitaryzm… a do spraw ważnych dodam wolność osobistą, też obecnie zagrożoną….
pozdrawiam