Pierwszy budżet Wadowic

simsincity
Jeden z memów z kampanii wyborczej. Zorganizowanie mechanizmów zarządzania miastem jest głównym wyzwaniem pierwszego roku mojego urzędowania.

Rzeczywistość polityki miejskiej tym różni się od gry w SimCity, że znikąd wyglądać Godzilli, która wyjdzie zza brzegu ekranu i podepta wszystkie niechciane projekty. W Urzędzie Miejskim latami nie podejmowano wyczekiwanych przez mieszkańców inicjatyw, a nawet zarzucano gotowe projekty rozwiązań (reorganizacja transportu publicznego, uporządkowanie reklam w przestrzeni publicznej). Nie rozwiązano nawet, wydawałoby się, najprostszych spraw (kosze na śmieci, ławki w parku), nie wspominając o tych bardziej skomplikowanych (kanalizacja, ciepłociąg). W zamian pojawiły się nieoczekiwane i nieprzemyślane koncepcje, na które już wydano pieniądze, a których realizacja, o ile by do niej doszło, kosztować ma miliony złotych. Co z nimi teraz zrobić?

Budżet Gminy Wadowice na 2015 rok nie jest moim dziełem, otrzymałem go w spadku od Wielkiej Poprzedniczki. Miałem właściwie tydzień, żeby zaproponować zmiany. W ubiegłym tygodniu przedstawiłem więc Komisji Inicjatyw i Rozwoju Rady Miejskiej autopoprawki do projektu Ewy Filipiak. Komisja miała przebieg wyjątkowy – po raz pierwszy burmistrz osobiście prezentował projekt budżetu, po raz pierwszy szczegółowo omawiał zmiany i podawał swoje motywy. Obiecałem radnym, że o wszystkich moich decyzjach, nie tylko tych budżetowych, będą wyczerpująco informowani. Zdominowana przez Wspólny Dom Rada Miejska nie jest już jednak grupą bezradnych i niemych funkcjonariuszy dawnego układu – nowi radni zabierają głos, mają swoje zdanie, zadają pytania. Patologia poprzednich kadencji chyba już nie wróci, to kolejne zwycięstwo naszej demokracji.

W ramach zaproponowanego radnym budżetu zmieściłem realizację kilku swoich obietnic wyborczych, jedną nową inwestycję, usunąłem zaś wydatki, których realizacji nie planuję. W czasie kampanii wyborczej obiecywałem, że więcej pieniędzy przekażę na zaniedbywane do tej pory przez władze samorządowe wsie. I odpowiednie zmiany znalazły się w budżecie.

3 mln zł na drogi wiejskie

W przygotowanym przez Ewę Filipiak budżecie znacząco, bo aż o 26% podniesiono wydatki na drogi wiejskie (z 1.9 mln zł na 2.350 mln). Zdecydowałem się powiększyć tę kwotę o kolejne 400 tys. zł – z przeznaczeniem na wydatki majątkowe, a więc budowę dróg, chodników i poboczy. Do tej pory pieniądze na drogi dzielone są wg klucza na mieszkańca, co niestety premiuje duże sołectwa kosztem małych. Zwolennikiem takiego rozwiązania jest przewodniczący Rady Miejskiej, a więc jednocześnie sołtys największej ze wsi. W wyniku takiego podziału, co widać na zamieszczonym wykresie, Chocznia zyskuje ogromną przewagę nad resztą sołectw, łącznie otrzymując więcej, niż dziesięć mniejszych miejscowości razem wziętych. To niestety przekłada się na umacnianie dysproporcji pomiędzy naszymi wioskami, a nie wyrównywanie różnic.

Zaproponowałem więc radnym, że w tym roku opracujemy program budowy dróg, chodników i poboczy, a więc dokument wskazujący kierunki rozwoju sieci drogowej w całej gminie. Klucz podziału na mieszkańca powinien być tutaj jedynie kryterium pomocniczym, a nie narzędziem umacniania przewagi jednych wsi kosztem drugich. Nie jestem pewien, jaka będzie decyzja radnych, bowiem mam wrażenie, że nie do końca zdają sobie oni sprawę z konsekwencji trwania przy dotychczasowych rozwiązaniach. Tutaj widzę rolę mieszkańców poszczególnych okręgów – to ich zadaniem będzie przekonać członków Rady do wypracowania rozwiązań korzystnych dla wszystkich miejscowości, a nie jedynie tych największych.

Póki co jednak wygląda na to, że głos przewodniczącego Rady Miejskiej waży więcej, niż wszystkich pozostałych radnych.

Więcej pieniędzy na sołectwa

Jestem zwolennikiem partycypacji budżetowej, a wobec niemożliwości zrealizowania od razu projektu budżetu partycypacyjnego, postanowiłem zwiększyć o 26.600 złotych kwotę do dyspozycji sołectw. Wsie dostaną aż 3 zł na osobę, co jest zaledwie pierwszym, choć znaczącym krokiem. Więcej pieniędzy skieruję do rad osiedlowych i sołeckich, gdy wspólnie wypracujemy kierunki i zasady ich wydawania. Temu posłużą spotkania, jakie będę organizował w nachodzącym roku. Kwestią do dyskusji jest wyodrębnienie funduszu sołeckiego. Tak czy inaczej, w 2015 roku już 250 tys. zł z budżetu gminy wydawane będzie zgodnie z wolą rad osiedli i sołectw.

Ul. Ulica Mickiewicza wypada z gry

W budżecie znalazło się również 300 tys. zł na wydatki majątkowe związane z drogami miejskimi. Wyleciało z niego warte ponad 7 mln zł zdanie związane z przebudową ul. Mickiewicza. Projekt przebudowy jest przygotowany, jego główny ciężar to wymiana kanalizacji. Dzisiaj kanalizacja fekalna jest, co powoli staje się wizytówką Wadowic, wpuszczona do kanalizacji burzowej, a ta odprowadzona do płynącej przez miasto Choczenki, która swobodnie wpada sobie do Skawy. Zaraz koło ujścia “oczyszczonych” ścieków z oczyszczalni. Niestety, Mickiewicza nie znalazła się na liście pozycji finansowanych z programu tzw. schetynówek. Istniała teoretyczna szansa, że do programu się jeszcze załapie, ale możliwości rozliczenia zadania były żadne. O wykreśleniu projektu zdecydowałem po zasięgnięciu opinii urzędników odpowiedzialnych za to zadanie.

Rezerwa ogólna i powiatowa komenda Policji

Przy różnych okazjach wyrażałem wątpliwości dotyczące działań Ewy Filipiak wokół nowej komendy Policji w Wadowicach. Burmistrz forsowała jej niekorzystną lokalizację nad Skawą, ustąpiła dopiero po interwencji Wojewody. Dalszej pomocy w budowie siedziby udzielać nie zamierzała. Jednak, jak zapewnił mnie w osobistej rozmowie nowy komendant, gminy, które nie oferują wsparcia w formie finansowania projektów budowlanych, w praktyce wypadają z gry o środki centralne. Dlatego właśnie do projektu budżetu wprowadziłem 300 tys. zł rezerwy ogólnej na to przedsięwzięcie.

Radni wyrażali również zdziwienie, że rezerwa ogólna zawiera jeszcze dodatkowe pół miliona zł. Te środki to garb po poprzedniczce – przeznaczone są one zabezpieczenie możliwych roszczeń wobec gminy, powstałych m.in. w związku z budową słynnej fontanny.

Transmisje obrad Rady Miejskiej

Kolejna z obietnic wyborczych. Nie mamy na razie technicznych możliwości, aby sami realizować w urzędzie transmisje obrad “na żywo”. Kto zresztą będzie je oglądał, skoro odbywają się one w godzinach pracy naszych mieszkańców? Do budżetu wpisałem więc 20 tys. zł na realizację retransmisji obrad. Wyobrażam sobie je w podobnym kształcie, jak to miało miejsce dotychczas.

Kosze na śmieci, ławki w parku

Jak się okazało, w mieście funkcjonuje dosyć sprawny system opróżniania koszy na śmieci. Niestety, nikt nie umieścił samych koszy. Stojącą za tym “filozofię” znamy, była ona przyczyną dwóch demonstracji Inicjatywy Wolne Wadowice w 2012 i 2013 roku. W budżecie zaplanowałem więc 20 tys. zł na zakup i rozmieszczenie koszy na śmieci na terenie miasta. Kosze zostaną umieszczone w lokalizacjach uzgodnionych w formie konsultacji z mieszkańcami.

W przysłowiowej “szufladzie biurka” zastałem również koncepcję zagospodarowania i przebudowy parku miejskiego. Projekt architektoniczno-budowlany powstały w wyniku jej realizacji miał kosztować 220 tys. zł, sama realizacja przebudowy ponad 5 mln zł. Sprawa przypomina w ogólnym zarysie rewitalizację rynku – wydajemy niemałe pieniądze na coś, co już istnienie, zamiast zajmować się sprawami leżącymi odłogiem. W mieście nie brakuje niewielkich skwerów pełniących rolę przestrzeni publicznej, których jakość zamierzam poprawić. Park wymaga zabiegów pielęgnacyjnych, ale chyba nie gruntownej przebudowy, a już na pewno nie takim nakładem. Wydałem więc dyspozycje dotyczące utrzymania parku (ma on odzyskać swój klimat i ponownie stanowić miejsce wypoczynku i kontemplacji, a nie tylko obszar wyprowadzania psów przez mieszkańców okolicznych domów) i zaplanowałem zakup ławek, usuniętych – nie wiadomo dlaczego – dwa lata temu przez gminę. W budżecie na ten cel jest 20 tys. zł.

Ławki w parku i kosze na śmieci w mieście to elementy mojego programu, które mogłem szybko wprowadzić w życie. Na inne przyjdzie jeszcze poczekać, czasem i kilka lat. Nie znaczy to jednak, że nic się w ich sprawie nie dzieje.

Deficyt budżetowy

Deficyt budżetu będzie mniejszy, niż zakładała Ewa Filipiak. Wynika to przede wszystkim z wyrzucenia z niego realizacji remontu ul. Mickiewicza. Planuję szybko wprowadzić w gminie szereg oszczędności, co powinno przełożyć się na wynik budżetowy. Nie ukrywam jednak, że dość niski deficyt budżetowy stanowi dogodny punkt startu do ostatniej transzy środków UE. Jeżeli moja kadencja zakończy się sukcesem i pozyskamy znaczną ilość środków Unijnych, deficyt budżetu będzie znacznie wyższy, na co również uczuliłem już radnych. Wzrost deficytu nie zawsze jest znakiem czegoś złego, podobnie, jak jego spadek nie zawsze świadczy o dobrym zarządzaniu jednostką budżetową.

Dla przypomnienia, w kampanii wyborczej “zmniejszeniem deficytu” grał starosta, choć raczej trudno twierdzić, że zmniejszony deficyt wynikał ze świetnego zarządzania powiatem. Deficyt zmniejszyła również Ewa Filipiak i to w jeszcze większym niż starosta stopniu: w ciągu 4 lat o jakieś 11.5 mln zł! Ale czy ktokolwiek z nas uważa ją z tej tylko racji za dobrze zarządzającą gminą?

Jak zarządzać rozwojem miasta?

W ten sposób powracamy do pytania, od którego zacząłem ten wpis. Dość abstrakcyjny projekt przebudowy parku miejskiego ilustruje opisany tam problem: na biurkach urzędników leżą projekty na różnych etapach realizacji, które natychmiast potrzeba ocenić. Skąd się wzięły, czemu służą, jak mają być sfinansowane? Takich analiz nie widać. To raczej “strzały znikąd”, do których dzisiaj nikt się nie przyznaje. Jednocześnie w UM brakuje komórki zdolnej do całościowej oceny tych dokumentów i rozpoczętych procesów. Czy powinna nim być nowa grupa urzędników, która w rękach będzie miała całość procesu inwestycyjnego – z jego planowaniem, realizacją i finansowaniem? A może ocena powinna pochodzić z zewnątrz, ze strony społecznego ciała konsultacyjnego, złożonego m.in. z reprezentantów branż architektonicznych i budowlanych, którzy działają na naszym terenie? Wciąż się nad tym zastanawiam i może sami podpowiecie mi tu jakieś rozwiązanie?

Póki co, zawiesiłem realizację części zaplanowanych działań, przynajmniej do czasu uzyskania opinii potrzebnych w tym przypadku ciał doradczych. Nie zamierzam bowiem podążać tropem znającej się na wszystkim Poprzedniczki. I tak, nie będzie na razie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów dawnego Bumar. Wydaje mi się, że wpierw trzeba zastanowić się, w jakim kierunku powinna rozwijać się gmina, a dopiero potem określić nowe warunki zagospodarowania dla tego terenu. Z mojej perspektywy kolejny supermarket nie wchodzi w grę, ale może mieszkańcy i doradzający nam specjaliści będą mieć inne zdanie?

Zastanowienia wymaga również będąca w trakcie realizacji projektu budowlanego koncepcja Centrum Obsługi Ruchu Turystycznego. Projekt kosztuje ok 440 tys. zł, a jego realizacja to wydatek aż 8 mln zł. Stać nas na niego czy jest on gminie potrzebny? Ja tego nie wiem, ale jak się tego dowiedzieć?

Stosunkowo najprostsza była decyzja o wycofaniu się z wymiany działek z JAF Inwestycje (Anna i Jan Frączek, prowadzący między innymi Restaurację Ogrodowa). Wymiana jest wątpliwa z punktu widzenia gminy, która na razie nie ma w planach budowy żadnej drogi na tym terenie (w tym celu rzekomo pozyskiwano działkę), a nieruchomość można sprzedać w drodze przetargu. Oczywiście, o ile dojdziemy do wniosku (znów pytanie – kto? w jakim trybie?), że sprzyja to przyjętym kierunkom rozwoju gminy.

Na koniec sprawa petard, czyli sensowność organizowania pokazów sztucznych ogni w Sylwestra. W tym roku pozostawiłem tradycję bez zmian, co oznacza, że o godzinie 19:00 wystrzelimy w niebo 10 700 zł i zestresujemy cześć naszych domowych zwierząt, choć podobno ucieszą się dzieci. Czy tych fajerwerków potrzebujemy?

PS. Puentą tego wpisu niech będzie to, że właśnie dostałem od firmy Origin mail, a w nim… gra SIMCITY 2000 w prezencie. Niestety, nie mam czasu w nią grać, żyjąc już edycją 2015, i to bez Godzilli na podorędziu.

25 thoughts on “Pierwszy budżet Wadowic”

  1. Mimo wszystko jednak rejestrację sesji powinno się inaczej rozwiązać. Zawsze się znajdzie ktoś twierdzący, że przekaz jest niepełny lub omijający drażliwe dla władzy tematy. Sesja od A do Z powinna być dostępna na serwerze urzędu a skrót na kanale YT. I naprawdę nie potrzeba do tego 20 tyś złotych.

  2. W innych miastach są takie rozwiązania i jest w porządku, oczywiście sesja musi być nagrana od początku do końca bez żadnych poprawek.

  3. Panie Burmistrzu! Pierwszym ruchem Pana powinno być odkorkowanie Wadowic. Niech Pan dogada się z GDDKiA i przebuduje skrzyżowanie DK-52 z drogą na Zaskawie. Wystarczy wykonać lewoskręt i sygnalizację świetlną. Jak nie będzie blokowany pas na wprost na Kraków, to odkorkuje się całe rondo przy obwodnicy. Na szybko wystarczyłoby wymalować przerywany (zamiast ciągłego) pas na poboczu w celu dopuszczenia omijania stojących do skrętu w lewo pojazdów. Bo ten ciągły pas to chyba tylko po to, by policja miała gdzie karać kierowców.

  4. "Na serwerze urzędu" raczej nie będzie dostępna, z różnych względów. Trzeba więc wynająć kolejny. Po co ten wydatek? Streaming online to niższa jakość nagrań i znów dodatkowy koszt. Moim zdaniem lepiej robić po prostu retransmisje, z wyodrębnieniem poszczególnych części obrad w osobne pliki na YT. Ale nie wykluczam, że ktoś mnie przekona, że inne rozwiązania są korzystniejsze.

  5. Zygmunt Kamiński – w przypadku zastosowania Pańskiego rozwiązania znacząco wzrasta koszt realizacji – archiwizacja kilkugodzinnego video to nie lada obciążenie dyskowe a w dodatku transfer niezbędny do obejrzenia przez kilkaset osób materiału także generuje koszty. Sądzę, że rezerwa 20 tysięcy złotych to koszt obsługi "wydarzenia" no bo ktoś musi to nakręcić, zarejestrować dźwięk, złożyć do kupy i udostępnić w internecie. Opcja wrzucenia całości na YT jest chyba najlepsza – wtedy nie interesuje nas sprzęt – klikamy guzik i działa 🙂

  6. Szymon Goralczyk Duży serwer z nieograniczonym transferem wystarczający na umieszczenie nagrań z całego roku kosztuje 1/100 zaplanowanego budżetu. Od samego początku subskrybuję IWW i sesja rady miasta nie miała więcej niż 1500-1600 wyświetleń a większość oscyluje wokół tysiąca. Jestem przekonany, że całość sesji ( kilkugodzinnej) obejrzy maksymalnie kilkadziesiąt osób jednak z pewnych powodów całość powinna być dostępna. A skrót i esencja na otwartym kanale YT. Zrobienie filmu nie zajmie informatykowi więcej niż 1 dzięń pracy. I spokojnie może to wykonac w ramach etatu bez potrzeby wydawania 20 tyś złotych.

  7. Strażak z Kleczy – pomysł z sygnalizacją świetlną chyba nie trafiony. Najlepsze rozwiązanie, moim zdaniem, to budowa ronda na skrzyżowaniu Wałowej i DK 52, koniecznie z nakazem jazdy w prawo z ul. Wenecja. Były do tego kiedyś przymiarki. Słyszałem również, że w miejscu dzisiejszej Mrówki miał powstać market OBI, którego inwestor proponował, że sfinansuje przebudowę tego skrzyżowania. Niestety “nasza poprzednia władza” zablokowała ten pomysł.
    W celu odkorkowania miasta należałoby się też zastanowić nad wprowadzeniem strefy parkowania w centrum za rozsądną cenę np. 1zł/h. Aby zaparkować samochód w centrum trzeba mieć nie lada szczęście.
    A sesje Rady może po południu? – będzie mogło przyjść i oglądać więcej osób.

  8. Witam i pozdrawiam nowego Burmistrza.Jestem mile zaskoczony ,że interesują pana losy wszystkich miejscowości jakie wchodzą w skład gminy Wadowice.Mieszkam w miejscowości Wysoka i z codziennego życia widzę jak wiele rzeczy jest tutaj do zrobienia.Nieoświetlone pobocza ,brak chodników i widok dzieci wchodzących do rowów z tego powodu ,daje do myślenia.Brak sieci wodociągów w dzisiejszych czasach gdzie w innych gminach to standard ,też dziwi.Można by tak dużo wymieniać ,lecz głownie nie oto mi chodzi.Godne pochwały jest zainteresowanie pana burmistrza takimi problemami a także to ,że można z nim się skontaktować choćby wirtualnie.Pozdrawiam i życzę powodzenia.Wysoczanin.

  9. Zygmunt Kamiński Serwery wirtualne, które ma Pan na myśli nie wydolą takiej przepustowości a proszę wierzyć – że wiem co mówię, nieograniczony transfer który proponują usługodawcy nie ma nic wspólnego z wydajnością maszyny (która jest podzielona na setki takich wirtualek) oraz obciążenia sieci, dlatego jednak zapis na youtube jest najbardziej optymalnym rozwiązaniem i w dodatku darmowym. Z jednej kamery pewnie i złoży materiał za dniówkę, lecz gdy dochodzi kilka perspektyw to fizycznie nie ma szans. Z resztą, może Kamil Świątek się wypowie na ten temat, bo chyba ma największe doświadczenie w realizacji tego wydarzenia 🙂 Poza tym dochodzi sprawa sprzętu, chyba że kręcimy na komórkach lub GoPro – ale to też nie mały wydatek 🙂 Już nie wspomnę o mikrofonach, które zbiorą to co radni mają do powiedzenia… Poza tym Informatyk na czymś to musi złożyć a na urzędowym sprzęcie kilkudziesięciogigabajtowy plik może się renderować tygodniami 🙂 Nie jest to wszystko takie proste jakby się mogło wydawać Panie Zygmuncie. I albo robimy coś dobrze albo na odczep się… kamerką internetową za 30zł…

  10. Szymon Goralczyk Robiłem takie sesje dla Andrychowa do czasu do póki nie zrobiła się z tego sprawa polityczna. Da się. Tylko trzeba chcieć. Już dawno miałem się tym zająć w Wadowicach ale chętnych nie było. Może teraz wrócą. W dobie łączności LTE i niedrogich kamer nawet HD, spokojnie moża to zrobić za duuużo mniej niż 20 tyś na rok. Jak? Jak się ktoś do mnie odezwie to sobie z nim pogadam 🙂

  11. Proszę mi wytłumaczyć dlaczego burmistrz zaproponował zwiększenie rezerwy ogólnej do 800 tyś złotych? Przecież doskonale znany jest cel przeznaczenia dodatkowych 300 tys złotych ( na projekt budowy Komendy Policji ), a rezerwę ogólną tworzy się na wydatki dla których nie można określić celu. Dlaczego na te dodatkowe 300 tyś ze znanym przeznaczeniem nie utworzono rezerwy celowej lub po prostu nie wpisano w odpowiedniej pozycji klasyfikacji budżetu?

    Zastosowane rozwiązanie z wysoką rezerwą ogólną to taki sam mechanizm jak w przypadku rządów już nie burmistrz Ewy Filipiak, która mogła nią dysponować wg swojego uznania jedynie z kontrasygnatą skarbnika gminy ale bez decyzji i wiedzy radnych gminy. Również wtedy słyszeliśmy, że to zabezpieczenie środków na ew odszkodowania po procesach, Jednak te niemałe pieniadze szły na cele wygodne decyzji burmistrza. W poprzedniej kadencji nawet opozycyjni radni posługiwali się pojeciem zaskórnika Ewy Filipiak. Niestety mamy doczynienia z takim samym mechanizmem i jedynie zmienia się nazwisko burmistrza.

    Co z dotacją na szpital powiatowy? Miała być kontynuowana w kolejnych dwóch latach wg uchwały Rady Miasta.

  12. Mateuszu, napisz proszę czy jest jakaś szansa na dokończenie obwodnicy od ronda przy moście na Skawie do wyjazdu z Wadowic na Suchą? Tam jest teraz chyba ścieżka rowerowa. Dolna Skarpa jest bardzo obciążona ruchem samochodowym. Korek często sięga aż do Św. Piotra. Nie mówiąc już o potrąceniach i kolizjach. Poprzednia władza chyba na złość chciała zrobić mieszkańcom Skarpy a jej zwolennicy cały czas zarzekają się, że mamy obwodnicę dobrze wiedząc, że jest niedokończona.

    1. Temat zaplanowania komunikacji w mieście i ruchu drogowego jest ważny i poważnie trzeba się za niego zabrać. Ciało doradcze, o którym we wpisie wspominam, powinno rozważyć, czy kontynuujemy budowę obwodnicy w planowanym kiedyś kształcie. Widzę jeden, zasadniczy problem – taki przebieg drogi pozostaje w sprzeczności z planami GDDKiA, a zatem nie ma chyba szans na uzyskanie żadnych centralnych środków.

      1. Dziękuję za szybką odpowiedź. Bardzo zaniedbano ten odcinek. Zachłyśnięto się innymi acz niepotrzebnymi inwestycjami. Napisałem komentarz z pytaniem ponieważ nie tylko ja widzę tutaj problem. Sygnalizacja świetlna, dodatkowe przejścia a nawet modlitwy nie zwiększą bezpieczeństwa i nie zmniejszą ruchu. Co więcej, chcielibyśmy aby takowy był bo to sprzyja rozwojowi Wadowic. Jednakże jest to typowe wąskie gardło komunikacyjne i powinno zostać przekierowane na obwodnicę. Ważne, że o tym wiesz i na tym etapie swój obywatelski obowiązek spełniłem.
        Swoją drogą bardzo dużo pracy przed Tobą i widzę, że już Cię ludzie rozliczają. Przez 20 lat Pani Filipiak nie została tak rozliczona jak Ty przez 20 dni. Pamiętaj, że “psy szczekają a karawana jedzie dalej “. Życzę dużo siły bo obudziłeś wielu ludzi i ktoś nas musi nauczyć jak się współpracuje z władzą. Do tej pory mieliśmy akceptację wszystkiego przez własną ignorancję. Czas to zmienić. Pozdrawiam.

  13. Dodam tylko, że w zaproponowanej przez burmistrza wersji z wynika, że całe 800 tys rezerwy ogólnej złotych burmistrz może bez decyzji radnych np wynająć luksusową limuzynę, albo np dać dotację na OSP Chocznia … Oczwiście środki te mogą te też zostać wykorzystane w innych celach. Jednak zawsze decyzja Rady Miasta nie jest burmistrzowi potrzebna.

  14. Zbyszku,

    Tradycyjnie węszysz spiski tam, gdzie ich nie ma i stawiasz zarzuty na wyrost.

    Poinformowałem, czemu służy rezerwa ogólna, napisałem również, kto konstruował budżet, który ja jedynie mogłem w ciągu tygodnia czasu zmodyfikować. Takie rozwiązanie (rezerwę ogólną) zaproponował Skarbnik gminy, więc pytania powinny zostać skierowanie do niego. Widzisz analogię do rządów Ewy Filipiak? Słusznie, bo to właśnie jej budżet.

    Specjalnie dla Ciebie ogłaszam, że nie będę z rezerwy ogólnej kupował luksusowych limuzyn (w ogóle nie będę kupował limuzyn, nawet tych nieluksusowych), ani dotował OSP Chocznia.

    Niewykorzystana dotacja dla powiatu jest w budżecie. Jej udzielenie wymaga jednak odrębnej uchwały Rady Miejskiej.

  15. Mateusz Klinowski W tekście powyżej przeczytałem wytłuszczone zdanie "burmistrz osobiście prezentował projekt budżetu" zakładalem więc że wiesz co przedstawiasz w sensie zaś formalnym to burmistrz, a nie skarbnik gminy składa poprawki do budżetu. Do kogo więc mialem kierować pytanie w sprawie autopoprawki burmistrza? Gdzie tu jest węszenie spisku?

    Dostrzegam analogię pomiędzy poprzednimi budżetami już nie burmistrz Ewy Filipiak, a Twoją autopoprawką do jej budżetu. To burmistrz Klinowski za nią odpowiada, a nie Ewa Filipiak. Wprowadzając tą autopoprawkę po prostu siegasz niemal dokładnie po taką samą rezerwę ogólną jaką ona miała do dyspozycji. A można było np utworzyć rezerwę celową, albo zapisać wprost kwotę w budżecie lub… nic nie robić i zapewnić komendanta Policji że skorzystasz w tej sprawie z części pół milionowej rezerwy ogólnej już zapisanej w budżecie. Było by 300 tyś mniej deficytu. Słowem oszczędność budzetowa…i podejrzeń brak.

  16. Szymon Goralczyk Albo nie rozumie Pan spraw technicznych albo to jakieś jedno wielkie nieporozumienie. Podstawowym kanałem do komunikacji i przekazu nagranej sesji może być darmowy kanał YT. Film zarejestrowany profesjonalną kamerą ( Np. sopny za około 1000 zł) obrobi każdy komputer pracujący obecnie w UM poprzez darmowy program udostepniony wraz z systemem operacyjnym. Powtarzam – kazdy. A zrenderuje go sam YT. Całośc bez montażu ( dla niedowiarków i przeciwników politycznych) powinna zostać powieszona na serwerze w minimalnej jakości. To nie bedzie podstawowy kanał ale schowek dla osób zarzucajacych, że film na YT jest zmanipulowany. Watpię, aby wiecej niż 10 osób w miesiącu zechciało to sprawdzić przebijajac sie pzrez nudę wystąpień sesyjnych. Łączne koszty tych operacji to 200-300 zł rocznie za serwer i jednorazowo do 1500 zł za zakup kamery, statywu i kart pamięci + dniówka informatyka raz na miesiac.

  17. Co do BDI i obwodnicy – nie ma żadnej kolizji z planami BDI a dalszym ciagiem obwodnicy. Mało tego – w rejonie węzła Gorzeń oraz w rejonie al. Wolności obwodnica ta jest juz wyrysowana w planach BDI. Proszę spojrzec do dokumentacji.

  18. Marcin Woźniak no można postawić kamerę na statywie i sobie pójść 🙂 Jednak bardziej do mnie przemawiają wadowickie retransmisje…
    Zygmunt Kamiński w ogóle to powinien robić ktoś z zewnątrz – pracownik UM może zrobić pod dyktando burmistrza i wtedy dopiero będzie pożywka dla hejterów 🙂 Niech będą dwie wersje na tym YT – cały makaron i pocięte najlepsze fragmenty. Odstawmy już te urzędowe serwery bo ja coś czuję, że z nimi wyjdzie jeszcze nie jedna ciekawa sprawa…

    Miejmy nadzieję, że Burmistrz nie będzie gonił radnych po wszystkich wioskach świata, jak to miało miejsce dotychczas … może by zmienić miejsce obrad na WCK ? Więcej osób wchodzi, mniejszy ścisk a i z aparatem przyjemniej się goni 🙂

  19. Odmiennie niż Zbyszek – nie mam problemu ze zbyt dużą rezerwą ogólną – mam za to generalny problem – powiedziałbym że deficytu informacyjnego, w związku z budową nowej komendy. Pamiętam gdy Ewa mówiła że działka którą gmina przekazała Policji warta jest któryś milion złotówek. Rozumiem że nie strzelała tylko podając taką info opierała się na wycenie rzeczoznawcy. Skoro tak – i pamiętając że istnieje jakiś specjalny rządowy program dedykowany właśnie na ten cel(komendy) – zastanawiam się czy nie dość Wadowice dołożyły już rządowi do, było nie było – jego zadań? Deficyt informacyjny polega zaś na tym że o ile wiem, Filipiak chciała dostać od Wojewody jakieś działki rekompensujące tamtą przekazaną, na czym w końcu stanęło? Oraz – co z dotychczasowym budynkiem komendy – czyją jest własnością?

    Jeszcze tylko słówko do sensowności budowania ‘Centrum pielgrzyma” – bez żartów proszę – kolejna instytucja w mieście w żaden sposób nie wpłynie ani jakościowo ani ilościowo na ruch turystyczny – miasto niczego nie zyska – projekt powinien wylądować w koszu, a pieniądze w WCK na przykład – tam zaplanowane jest (i bardzo dobrze!) duże rewitalizacyjne przedsięwzięcie. Kulturalna wizytówka Wadowic to dzisiaj socrealistyczny potworek z rozsypującą się elewacją i nie zagospodarowanym otoczeniem.

  20. Powołanie takiej społecznej grupy konsultantów składającej się z lokalnych branżowców to świetny pomysł. Ale sprawa korków wymaga osobnej "pracy doktorskiej". Wg mnie, ani dodatkowy lewoskręt, ani namalowany pas ruchu problemu nie rozwiąże. Warto według mnie szukać kogoś kto ma cokolwiek do powiedzenia na ten temat i będzie to poparte jego doświadczeniem, a nie tylko gdybaniem w komentarzach.

Leave a Reply to Zygmunt Kamiński Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *