Szczur o prawdziwych owocach pracy

Słynne prezydium Rady Miejskiej Wadowic, w składzie którego jest też burmistrz (fot. K. Cabak)

Zbliża się koniec zimy, ale jeszcze bardziej i szybciej zbliża się koniec kadencji. Na końcu, jak dobrze wiemy, nie będzie już niczego, ale wcześniej będzie czas na podsumowania. Postanowiłem więc sięgnąć do źródeł i ustalić, ile zarobiliśmy jako radni w Radzie Miejskiej i co w zamian zaoferowaliśmy mieszkańcom? W tym celu jednak skorzystałem ze swoich praw – skorzystałem oczywiście bezskutecznie.

Ustawa o dostępie do informacji publicznej umożliwia pytanie i dość skuteczne egzekwowanie odpowiedzi. Przynajmniej w zasadzie. Ważne, że zadawać można nie tylko pytania proste, które rozumie burmistrz Wadowic, lecz dopuszczalne są pytania bardziej złożone. Prawo do informacji to bowiem również prawo do informacji przetworzonej, o ile za jej udzieleniem stoi interes społeczny, a nie jedynie osobisty występującego. Czym jest informacja przetworzona? To informacja nieistniejącą dotychczas we wnioskowanej postaci, opierająca się jednak na dokumentach znajdujących się w posiadaniu organu. Jej udzielenie polega na sporządzeniu różnego rodzaju porównań, wyliczeń, zestawień danych itp. Mając to na uwadze, zażądałem:

1. Wyszczególnienia zajmowanych przez radnych funkcji w Radzie (przewodniczący, wiceprzewodniczący – jakich komisji) i funkcji publicznych (sołtysi, przewodniczący rad osiedlowych, sołeckich), w tym we władzach fundacji czy stowarzyszeń korzystających z dotacji gminnych czy działających w gminie.

2. Podania łącznej kwoty diet pobranych przez poszczególnych radnych od początku kadencji do końca 2013 roku wg wzoru: imię i nazwisko radnego – kwota pobranych diet.

3. Podanie ilości udokumentowanych w protokołach, bądź w inny sposób, wniosków, interpelacji, zapytań złożonych w czasie sesji RM bądź w okresie pomiędzy sesjami przez poszczególnych radnych RM Wadowic do końca 2013 roku wg. wzoru: nr sesji – imię i nazwisko radnego – liczba wniosków – ilość zapytań – ilość interpelacji.

Pozwoliłoby to pokazać, kto robi ile i za ile? A jest to, jak łatwo się domyślić, informacja druzgocąca dla rządzącej miastem koalicji egzotycznej na wiele sposobów: PO, PiS oraz Wspólnego Domu Ewy Filipiak i jej znajomych. Większość skupionych we wspólnym korycie radnych zajmuje dobrze płatne funkcje przewodniczących i wiceprzewodniczących komisji, często w ogóle do tego się nie nadając – czy to przez brak kultury, czy przez brak pojęcia, czy też brak sensu i kredensu. Stanowiska w Radzie są polityczną synekurą – wynagrodzeniem dla wiernych, a w Wadowicach do tego jeszcze miernych. Radni egzotycznej koalicji ani nie zabierają głosu w jakiejkolwiek sprawie, ani nie przygotowują żadnych projektów uchwał (pomijając żenujące wybryki w formie kolejnych rezolucji i stanowisk). Mają za zadanie klepać uchwały podsuwane im przez burmistrz i blokować wszelkie pomysły zgłaszane przez grupę 6 radnych spoza obozu władzy. I widać to w zażądanych przeze mnie od burmistrz danych. Z tej prostej przyczyny Ewa Filipiak wolała po raz kolejny złamać prawo, niż po prostu przygotować i wydać informację, po którą się zgłosiłem.

W odpowiedzi na wniosek skieorwany do Biura Rady RM Wadowic (biuro prowadzi burmistrz Wadowic) otrzymałem bardzo ciekawe pismo od… Zdzisława Szczura, przewodniczącego RM, który ani adresatem wniosku nie był, ani też nie jest organem samorządowym (czego pewnie nie wie). W piśmie oczywiście żądanych informacji nie ma, jest za to wywód o tym, gdzie one rzekomo się znajdują – na różnych w internecie stronach.

Najciekawszy jest akapit ostatni, gdzie Zdzisław Szczur daje wykład swojej filozofii politycznej, wypracowanej w czasie długich lat służby Polsce za sterami rozmaitych koparek i spychaczy.

Jak się okazuje, całkowicie myliłem się odnośnie kryteriów oceny pracy radnych. Myślicie, że wnioski, interpelacje, projekty uchwał cokolwiek tu znaczą? Otóż, znaczą, ale coś przeciwnego, niż można było sobie wyobrażać. Radni, którzy pytają, interpelują, składają wnioski to ignoranci – poucza nas Szczur – którzy poprzez swą niewiedzę zamierzają promować się politycznie. Owoc ich pracy jałowy. Są jednak w Radzie i “prawdziwe owoce”, rodzące się bez dyskusji, bez niepotrzebnych postulatów. Owocem tym… uchwały. Należy pamiętać, że prawdziwymi owocami pracy radnych są podjęte uchwały – napisał przewodniczący, proponując jasną i prostą wizję Rady Miejskiej. Wizję sukcesu mierzonego liczbą przyjętych uchwał.

Czy ktoś w całej Polsce, jakąś inna gmina, może się z nami równać? Czy ktoś uchwalił więcej i sprawniej, a jednocześnie ciszej i zgodniej? Stawiając te pytania i czytając szczurze poezje zastanawiam się, czy w wadowickim samorządzie jest jakaś granica zidiocenia, poza którą już nie da się przeskoczyć, ponad którą wznieść? Czuję, że operator maszyn wszelakich i władz najwyższych Szczur nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Przewodniczący Rady jest etatowym związkowcem – przewodniczącym lokalnej struktury Solidarności. O pracy wie więc wszystko, choć sukcesy lokalnie mierzy raczej ilością zlikwidowanych etatów, niż powstających nowych. Na szczęście Rada pracuje, radni pracują… i nic nie wskazuje na to, że kiedyś pracować przestaną. Potok uchwał rozlewa się szerokim strumieniem…

Ostatniego słowa nie powiedziała też Ewa Filipiak. Kto bowiem wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku – mówi ustawa. A termin w ustawie krótki, 14-to dniowy i… już dawno minął.

One thought on “Szczur o prawdziwych owocach pracy”

  1. Panie Mateuszu, interesujacy komentarz do listu pana Szczura. Rzeczywiscie widac tu wyraznie rozne podejscia do publicznego sprawozdania ze skutecznosci dzialan Rady. Pan Szczur jest uczniem starej szkoly a pan nowej. Zgadzam sie ze ilosc zlozonych interpelacji nie musi zaswiadczac o efektywnosc radnych ale nie da sie metodologicznie przeprowadzic analizy jakosciowej bez wsparcia ilosciowego. Pan Szczur proponuje liczbe uchwal, a zatem publiczna sprawozdawczosc zbiorowa, pan z kolei zabiega o indywidulane rozliczenie sie z czasu spedzonego w sluzbie spolecznej.

    No coz, kadencja sie konczy, wybory przed panem . Powodzenia!

Leave a Reply to Renata Towlson Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *