Jesienne, powiatowe… represje

Akcja śmieciowa w Wadowicach (fot. M. Bando)

Dziś rano obudziłem się z trotylem we włosach. Czy świat oszalał? Czy tylko Polska znalazła się znów w strefie cienia? Smoleńsk wraca w wielkim stylu. Jest telewizyjny szał ciał, spekulacyjnych samobójstw. Efekt tego taki, że boję się iść w brzozowy zagajnik zbierać grzyby, a przecież jesień. Boję się stawiania hipotez. Para politycznego kotła bucha na wszystkich kanałach i męczy. Mgła w głowach gęstnieje wśród szumu liści. W ten sposób w kraju szalejących represji, ponurej jesiennej pogody i walki o prawa obywatelskie zajmujemy się głupotami. Czy prezydent był pijany, czy generał stał na baczność w drzwiach, czy pilot patrzył przez okno? Jakie to ma znacznie? Gdzie czyja leży ręka, czyj lampas? Tragedia dla rodzin, ale po co ma się zajmować tym cały świat polityki? Nie za to przecież płacimy. Tusk znów zmienił czas i ukradł godzinę z dnia, nikt nie protestuje. A w Wadowicach, jak w wielu innych polskich gminach, po tropikalnym lecie pozostało już niewiele. Nadchodzi za to polityczna zima, a z nią represje.

Sprzątanie, tajniacy i prowokatorzy

Niegospodarny samorząd wciąga miasta na dno upadku. Niekompetentna burmistrz wydaje się jedynie marionetką w rękach otaczających ją układów i szepcącego do ucha Rzecznika. Każdy tam ciągnie w swoją stronę, kręci własne lody. Bezrobocie rośnie, z nim marazm, tylko w urzędzie kolejni krewni i znajomi znajdują wygodną pracę. Rozszerza się krąg fikcyjnych zatrudnień, wyprowadzania pieniędzy.

Symbolem gminnego, wadowickiego dziadostwa stały się wszechobecne śmieci – zalegają one w terenach zielonych, które stanowią ostatni element uroku miasta, niezniszczony ręką pazernych szkodników z samorządu. Postanowiliśmy zmobilizować mieszkańców do ich sprzątania – na zasadzie „zrób to sam”. Pokłosiem akcji była pokaźna hałda, którą złożyliśmy pod urzędem miejskim. Dla zasady śmieci popakowano w worki, których wywóz został wcześniej opłacony. O wiele  zasadniej byłoby wysypać je pod drzwiami, bez żadnych ceregieli. Jak zboże na bocznicy…

Akcja odbiła się szerokim echem, na łamach Radia Kraków dyskutowali o niej politycy parlamentarni i lokalni Małopolski. Pisały o nas gazety. To, o czym nie pisano, to reakcja miejscowej despocji, słyszalna ustami urzędników i wykonana rękami uzależnionych od nich osób. Pikietę zakłócił wynajęty prowokator (woźny gminnej szkoły), próbował zastraszyć dyspozycyjny strażnik miejski, a Urząd Miasta twierdził, że demonstracja odbywa się nielegalnie, bo zawiadomienie o niej nie określiło języka wystąpień. Całość z ukrycia obserwował naczelnik wydziału prewencji Komendy Powiatowej Policji, który osobiście zaniósł na Komendę zawiadomienie o popełnionym wykroczeniu. “Policja będzie Was ścigać”groził rok temu na rynku mieszkańcom Stanisław Kotarba, twarz lokalnej Platformy Obywatelskiej, faworyt Ireneusza Rasia, szefa Małopolskiej PO. No i nas ściga. Nie tylko w tej sprawie. Kotarba wiedział co mówi. Kompromitujące wnioski o ukaranie osób sprzątających miasto, przygotowane przez Policję, zostały już skierowane do Sądu Rejonowego w Wadowicach. A tam wydarzyć się może wszystko, jak pokazuje przypadek referendum w Kalwarii. Zwłaszcza, że portal doradcy burmistrza już informuje “mamy dowody!”. W workach znalazły się podobno domowe śmieci uczestników akcji. Skąd tam się wzięły?

Urząd Miasta próbował uniemożliwić demonstrację i straszył sankcjami (fot. M. Bando)

Referendum w Kalwarii Zebrzydowskiej nadal na ławie oskarżonych

Sprawę kompromitującego wymiar sprawiedliwości procesu o zniesławienie wytoczonego przez burmistrza Kalwarii Zebrzydowskiej, Zbigniewa Stradomskiego (PiS Wadowice) opisywałem już wcześniej. Proces trwa, bo sędziowie wadowickiego sądu nie znają prawa, wiedzą za to, jak ważne jest schlebianie lokalnym politykom. Wniesienie przez 10 oskarżonych organizatorów referendum wniosku o uniewinnienie przekonało jednak burmistrza do taktycznej ucieczki i wycofania aktu oskarżenia. Burmistrz poinformował o tym opinię publiczną w swoim stylu, ustami zatrudnionego przez siebie w urzędzie wydawcy prasy gadzinowej – Marcina Płaszczycy, który jest też doradcą burmistrz Wadowic (jest to ukryta forma opłacania usług polegających na zniesławianiu krytyków władzy przez “dziennikarza”).

„Ponownie nazwano nas publicznie kłamcami, a naszą działalność publiczną – służącą realizacji naszych praw jako obywateli RP (…) określono jako dążącą do pomawiania polityków lokalnych. Burmistrz Zbigniew Stradomski uważa nadal, że nasza grupa “łamała prawo”. W tej sytuacji, nie ma możliwości zrezygnowania przez nas z kontynuowania wszczętego przez burmistrza procesu karnego, albowiem tylko umorzenie postępowania lub uniewinnienie może stanowić dla nas adekwatną reakcję sądu na stawiane nam (…) publicznie i bezprawnie zarzuty.” – napisali w odpowiedzi do sądu oskarżeni.

Proces więc trwa, a wadowicki sąd ma w rękach gorący kartofel, zwłaszcza, że monitoringiem objęła ją Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Medialny rozgłos jest więc zapewniony. A tego najbardziej potrzebuje dziś wadowicki sąd rejonowy, do tej pory bezpiecznie skryty w cieniu.

fot. K. Cabak

Sprawa Kota i Kocicha

Już niedługo obywatele krytykujący samorząd Wadowic będą podawani do tego sądu za publiczne pieniądze – burmistrz wynajmie do tego specjalną kancelarię. Może nawet na Białorusi. Radni z rażącym naruszeniem prawa przyjęli bowiem stosowną uchwałę, Wojewoda Małopolski ją zatwierdzi. Co miałby zrobić innego? Zwłaszcza, że jego do sądu nikt nie pozwie. O sprawie jeszcze napiszę, ale dziś kilka zdań o sprawie innej.

Bolesław Kot został rok temu zniesławiony przez anonimowego komentatora. Okazał się nim być… Stanisław Kotarba, posługujący się pseudonimem Kocicho. Dowody zebrała Prokuratura Rejonowa w Wadowicach, a Kot informację tę ujawnił po zamknięciu dochodzenia. Jakież było jego zdziwienie, gdy prokuratura natychmiast postawiła go w stan oskarżenia – za podanie podanych przez nią wiadomości. Dęta, politycznie sterowana z magistratu sprawa toczyła się kilka miesięcy, a przecieki z niej ujawniali pracownicy organów ścigania. Pikanterii dodaje fakt, że przecieki dotyczyły sprawy dotyczącej rzekomego przecieku – ujawnienia informacji ujawnionej przez prokuratora. Celem postępowania było jedynie zastraszanie osób krytykujących Kotarbę, do których Kot się zalicza – wątpię, aby jakikolwiek prokurator liczył, że akt oskarżenia „chwyci”. Niespodzianki nie było. Sąd Rejonowy w Krakowie akt oskarżenia zwrócił. Przestępstwa się nie dopatrzono. Kto odpowie za wydane publiczne środki na represjonowanie przez Prokuraturę w Wadowicach starszego człowieka? Kto odpowie za rzeczywiste przecieki? Nikt.

W podobny sposób, w wielu miejscach Polski niszczone jest społeczeństwo obywatelskie, lecz politycy z pierwszej i drugiej ligi oraz media zajmują się jednak czymś innym. Podobno ważniejszym, choć w gruncie rzeczy zupełnie nieistotnym. W cieniu smoleńskiego spektaklu represje trwają. Aby do wiosny. Po niej znów rocznica. Znów Smoleńsk…

15 thoughts on “Jesienne, powiatowe… represje”

  1. Powiało dawnym Klinowskim:) Styl pierwszego akapitu a jego ślady w całości tekstu, przypominają dawniejsze, przedrewolucyjne – pod wieloma względami całkiem możliwe ze lepsze, czasy.

  2. Słyszałeś o Remigiuszu Musiu ? kolejnym weekendowym “samobójcy” ? Czy Ciebie autorze, nie zastanawia fenomen seryjnego samobójcy ? zawsze w weekend, bez listu pożegnalnego, ludzie niewygodni dla władzy ? temat za trudny ? niewygodny? Wydział prawa i administracji na UJ, a Ty budzisz się z trotylem we włosach ?!?!!? Czy nie zastanawia Cię fakt dlaczego dopiero po 2,5 roku Polska po raz pierwszy wysyła 12 pirotechników ?!? i dlaczego zostawia w Moskwie wszystkie pobrane próbki? i czy naprawdę trzeba czekać 6 miesięcy na wyniki ? w XXI wieku ?!?
    Im pewnie wywaliło “trotyl” na displayu z prawdopodobieństwem 98%, a Ty wierzysz w te bajki o cząstkach wysokoenergetycznych? Tu bzdura siedzi na bzdurze a Ty ciągle te swoje dyrdymały. Jesteś zbyt inteligentny by wierzyć TVN-owi, więc w co grasz ? W swoją gierkę – zrób Polakowi wodę z mózgu? Ruki pa szwam i melduj wykonanie kolejnej misji, a w przyszłości może zostaniesz burmistrzem Wadowic w kraju nadwiślańskim.

  3. Jack – tak sie sklada ze ten pilot to czesc mojej odleglej rodziny. I co bys nie pisal i jak bardzo bys tego nie chcial, to facet mial depreche straszna. Nikt go nie chcial zatrudnic w cywilnym lotnictwie, bo grozil mu proces karny za ladowanie w niedopuszczalnych warunkach atmosferycznych i narazanie pasazerow. A takie zachowanie jest wykluczajace w komercyjnym lataniu. Mial klopoty wszelakiego rodzaju. Finansowe, rodzinne i psychiczne. Czul sie bezwartosciowy i mial problemy ze snem gigantyczne. Dniami potrafil nie jesc nic i siedziec wpatrzony w podloge. Wystarczy? Ty takze patrzysz na sprawe jednotorowo i jednowymiarowo, ale z calym przekonaniem probujesz przekonywac tez do tego innych… Szkoda, bo ten caly problem to chu.. jest warty. Zajmijmy sie tym, ze ponad 20% mlodych ludzi nie ma perspektyw zycia w tym naszym pikenym kraju. To chyba bardziej zdrowe i po prostu przyzwoite bedzie. Precz z wladza, precz z rzadzacymi i opozycja!

    1. NOITHAI
      Skoro tak mówisz to pewnie tak jest, ale brak pożegnania z rodziną, wybór weekendu na “samobójstwo” – ulubiony dzień “seryjnego samobójcy” z racji 2 dni kiedy nic nie działa i ewentualne pomocnicze związki chemiczne mogą się “rozejść po kościach” , korelacja czasowa z wysłaniem 10 pirotechników po 2,5 roku od katastrofy, ogłoszonym trotylem w gazecie, z podmianą ciała prezydenta Kaczorowskiego, to wszystko powinno zastanowić każdego…myślącego. Z tezą o braku perspektyw dla młodych zgadzam się w 100% .Pozdrawiam

      1. Zauważ też że w przypadku Leppera, Petelickiego i Musia media mainsteamowe w dniu odnalezienia ciał już przesądzały że były to samobójstwa! oczywiście używano słów “prawdopodobnie” ale wydźwięk informacji był jednoznaczny. I jakoś tak dziwnym trafem seryjne samobójstwa oraz nieszczęsliwie wypadki przydarzają się tylko ludziom opozycyjnym wobec “władzy miłości”. I żadnego samobójstwa kogoś z aktualnej władzy – a może się mylę? Ale napisać o wątpliwościach na blogu ? po co autorowi ? lepiej kpić i opluwać “oszołomów, fanatyków i faszystów”.

  4. Mnie interesuje sprawa łączenia sądów . Czym kierował się Gowin likwidując Suchą, a faworyzując Wadowice, chyba Kocichem, przecież to powinno być odwrotnie bo w Suchej takich kardynalnych błędów nie popełniano .

  5. A ja bym chciał wiedzieć, kiedy Gmina zacznie budować kanalizację na wsiach? Do 2015 roku już jest nie dużo czasu, a wtedy na mocy dyrektywy unijnej gminy zaczną płacić kary za brak kanalizacji. Więc pytam, czy i kiedy Pani Burmistrz pozyska środki unijne na inwestycje kanalizacyjne? Kiedy rozpoczną się prace projektowe i realizacyjne? Czy Rada Gminy wie co to dyrektywa unijna KE 91/271/EWG? Oczekuję odpowiedzi na tym forum.

  6. Przepraszam, muszę jeszcze raz napisać, bo nie zadziałało kopiowanie.
    <>
    To jest cytat z Pana artukułu. Czy jest to temat Pana przyszłej rozprawy habilitacyjnej?

  7. No to do skutku.
    ““Radny Klinowski” to mój eksperymentalny projekt polityczny mający na celu opisanie patologii Polski Powiatowej, skatalogowanie przeszkód w rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i przezwyciężenie ich metodą obywatelskiego oporu i zaangażowania.”
    To jest cytat z Pana artukułu. Czy jest to temat Pana przyszłej rozprawy habilitacyjnej?

  8. Dziś rano obudziłem się ze smakiem GMO w ustach…..a mój ulubiony bloger milczy, zajęty walką o wyzwolenie Wadowic spod okupacji. Milczy bloger, media mainstreamowe tłuką o roszadach w PSL, a tylnymi drzwiami wprowadza się ustawy degradujące Polskę w imię interesów eurokołochozu. Ale krzyczeć o ważnych sprawach dla Polski to takie oszołomskie…może nawet nacjonalistyczne. Gazeta wyborcza nic nie napisała ? więc nic się nie stało. “Polacy nic się nie stało” !!!!!

  9. Drogi p.Mateuszu !!!
    Nie śpij, obudź się. Kolejne ciała zamienione w grobach, policja (wyposażona jak na na inwazję marsjan) rozbija wielotysięczne tłumy z polskimi flagami, protesty przeciwko GMO w Warszawie a Ty gdzie ?!!? nic Cię to nie obchodzi ?!?!?!? masz to gdzieś bo nie było tam Palikota i młodych “konsumentów narkotyków” ?!? Nie widzisz czy nie chcesz widzieć.
    Spójrz trochę dalej niż walka o stołek w ratuszu w Wadowicach i prawo do ćpania.
    Wznieś się choć raz ponad ponad chmurę z bonga i napisz coś ważnego, bo wszyscy jedziemy na tym samym wózku i wkrótce możemy wpieprzać GMO na śniadanie. Pozdrawiam Ciebie i Twoich czytelników.

    1. Popieram GMO i wszelkie genetyczne manipulacje. Nie lubię manipulacji politycznych, które dostrzegam także w sprawie histerycznych reakcji GMO. Co do demonstracji i opisywania różnych spraw – mam problem, bo tyle już działam i demonstruję, że nie nadążam z pisaniem tu i tam. Ale piszę cały czas, proszę śledzić też moje wpisy w NaTemat. Pozdrawiam.

  10. Witam.
    Może nie do końca na temat, ale chciałbym wspomniec o ostatniej akcji policji podczas imprezy “MAYDAY”. Nie było mnie tam. Z egoistycznego punktu widzenia “co mnie to obchodzi”. Jednak instytucja, która zarzekała się 12 lat temu, że interesują ją handlarze a nie konsumenci tzw. narkotyków robi dokładnie coś innego.
    Wszyscy złapani (“za sktęta”) dobrowolnie poddają się KARZE. Widać kosmetyczna zmiana PO w konkretnych przepisach nic nie zmieniła.

    1. Niestety. Dlaczego bowiem Policja i Prokuratura miałyby robić coś innego, niż to, co im się najbardziej opłaca? Politycy przypudrowali ustawę, a sytuacja nadal taka sama – o państwie prawa możemy zapomnieć.

Leave a Reply to aza Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *