Drugi list Medyceusza do mieszkańców Papatown

Lewak to młody gostek w którym pomieszało się wszystko, charakter komucha i kapusia z ateizmem, anarchistycznym marksizmem i leninizmem, brak jakichkolwiek zasad połączony z poszukiwaniem orientacji seksualnej do zmiany płci włącznie. – źródło: Wadowice24.pl

Wadowice były kiedyś miastem postaci wybitnych. Wszystko w wyniku szczęśliwego splotu szeregu okoliczności. Najważniejszą to istnienie instytucji tworzenia kultury: szkół, stowarzyszeń, klubów, także sportowych. Ogromne znaczenie miał także krajobraz: historyczny, miejski oraz ten naturalny, górski. To wszystko procentowało – Karolem Wojtyłą obok wielu innych.

Ostatnie dwadzieścia lat bandyckiej, niefachowej samorządności spod znaku „Wspólnego Domu” położyło temu kres. Lokalna władza zniszczyła wszystkie wymienione powyżej czynniki intelektualnego wzrostu. „Gmina kolesi” przejęła kontrolę nad szkołami, stowarzyszeniami, klubami sportowymi. Wszędzie tam twórczy ferment zamarł, wzrosła produkcja faktur. Przy okazji przynoszących profity „rewitalizacji” zdewastowano miasto, bezpowrotnie utracono jego charakter, zniszczono krajobraz i przyrodę okolicy. Polityczny sukces i finansowa prosperity garstki miernych, lokalnych notabli okazały się ważniejsze, niż unikalny surowiec, który tu wydobywano.

Kolejnego Wojtyły nie będzie. Dziś miarą sukcesu jest Ewa Filipiak i jej Kotarba – tytani samorządowej polityki. Chowani na ich dworze intelektualiści piszą listy i analizują, tworząc spuściznę, o której mieszkańcy uczyć się będą kiedyś w szkołach… (Zachowałem pisownię oryginalnego listu, podkreślenia moje – MK)

2. list Medyceusza do mieszkańców Papatown

Patrioci vs. Guziczarnia – czyli, czy grozi nam “klinowszczyzna”? (4 listopad 2011)

W Wadowicach doszło do ciekawego zjawiska socjologicznego, które znane jest badaczom wieków od czasów starożytnych polis (państw miasta). W mieście ukształtowały się dwa stronnictwa wzajemnie się zwalczające, osią walki jest spór o miasto, jakie ono jest i jakie ma być? To niczym walka Rzymu z Barbarią

Jedno z tych stronnictw to “PATRIOCI” (od patria ojczyzna) – obóz obecnie rządzący miastem, a także grupa ludzi o przekonaniach tradycjonalistycznych. Na czele obozu stoi Ewa F., obecnie nam panująca.

PATRIOCI traktują Wadowice jako “małą ojczyznę”, co oznacza że Wadowice są dla nich czymś więcej niż tyko miejscem zamieszkania i pracy. Do miasta mają stosunek emocjonalny, co czasami przeszkadza w trzeźwej ocenie rzeczywistości.

Doktrynalnie PATRIOCI przywiązani są do tradycyjnych wartości, wiary chrześcijańskiej, katolickiej, do konserwatyzmu ideowego. W mieście wyraża się to poprzez podkreślanie własnej “wadowickiej tożsamości”, szacunku dla osoby Jana Pawła II oraz traktowania go jako patrona Wadowic. Osoby te podkreślają przywiązanie do symboli, świąt narodowych i lokalnych. W gospodarce hołdują idei podziału dóbr według kapitalistycznych zasad, często jednak skręcając w kierunku tworzenia oligopoli.

PATRIOCI nie chcą rewolucyjnych zmian, wyznaczyli kierunek rozwoju miasta i wszelkie drastyczne zmiany krytykują jako źle służące miastu. Obóz patriotów nie jest jednolity. Występuje w nim frakcja “samosiów”, którzy oczekują od miasta jedynie apanaży i świętego spokoju. Wśród PATRIOTÓW wyróżnić można również grupę walczącą na gruncie samorządu i życia codziennego w obronie wyznawanych wartości. To “harcownicy”. To oni ponoszą największy ciężar obrony miasta przed “innowiercami”. Walczą z nimi słowem, w sądach, a czasami na ulicach. Ich byt gwarantuje ciągłe istnienie zagrożeń w postaci “innowierców”, którzy jak mówią przybywają, by “podpalić miasto”.

Ustrojem miejskim, który gwarantuje istnienie PATRIOTÓW jest “samorządność”, czyli PATRIOCI sami się rządzą uważając jednak, że samorząd to wszyscy mieszkańcy. PATRIOCI są przekonani, że dobro jednostki nie może stać w sprzeczności z dobrem wspólnoty. Jeśli istnieje tutaj sprzeczność prędzej czy później dobro wspólnoty będzie i tak ważniejsze. Poparcie społeczne dla PATRIOTÓW: ostatnie wybory wykazały, że to jest ok. 70 procent.

W grupie tych, którzy przybywają do Wadowic, by podpalić miasto najsilniejszym stronnictwem obecnie jest GUZICZARNIA, określana inaczej “watahą”. GUZICZARNIA to niejednolita grupa, zorganizowana w oparciu o bunt przeciw tradycjonalizmowi PATRIOTÓW. Chce doprowadzić do rewolucji w mieście, zburzenia starego porządku i budowy nowego ładu nazywanego “klinowszczyzną”.

Na czele GUZICZARNI stoją Pan Mateusz K. i ojciec duchowy niejaki Edward W., były przestępca i skandalista przedstawiający się jako prześladowany przez PATRIOTÓW “bojownik o wolność i demokrację”. GUZICZARNIĘ wyróżnia nihilizm doktrynalny i kosmopolityzm. Dla GUZICZARNI Wadowice są jednym z wielu miast na świecie tak jak Nowy Jork, czy Pcim, a nie jak dla PATRIOTÓW najlepszym miejscem na ziemi do zamieszkiwania.

GUZICZARNIA twierdzi, że w dodatku bardzo źle zarządzanym przez tradycjonalistów. GUZICZARNIA hołduje idei libertyńskiej wolności w myśl słów. żadnych granic. Stąd na sztandarach GUZICZARNI pojawiają się hasła typu Wolne Wadowice = Wolne Konopie.

GUZICZARNIA ze względu na swoje postępowe przekonania stoi na stanowisku, że Wadowice są zacofane, zbyt katolickie, zbyt papieskie, zbyt zamknięte na świat itd. GUZICZARNIA domaga się zmian obyczajowych, usunięcia reliktów religijnych z miejsc publicznych i usunięcia PATRIOTÓW ze wszystkich ważnych stanowisk. GUZICZARNIA chce też rozdziału kościoła od miasta. GUZICZARNIA kwestionuje wszystkie dotychczasowe przedsięwzięcia. Uważa że miasto zostało źle zbudowane i trzeba je najpierw zburzyć, by potem odbudować według nowego ładu.

Kontestacja zastanej rzeczywistości jest sposobem na odróżnienie się od PATRIOTÓW. GUZICZARNIA ogłosiła dżihad z PATRIOTAMI. Hasło do walki rzucił przywódca watahy zapowiadając: “Żadnych jeńców nie bierzemy!”. Już raz wataha okupowała budynek magistratu, ale nie udało się im go zdobyć, bo atak odparło dwóch harcowników z tubą i pociętymi banerami.

W gospodarce GUZICZARNIA stoi na stanowisku równego podziału dóbr, według zasady “każdemu się należy niezależnie od talentów i możliwości”. Jednocześnie GUZICZARNIA poprzez swoje związanie z magnatami finansowymi dąży do wprowadzenia systemu monopoli w lokalnej gospodarce.

GUZICZARNIA wrogo traktuje swoich przeciwników, jest obecnie stroną atakującą. Podważa tradycyjny system wartości wyśmiewając jednocześnie kościół i osobę patrona Jana Pawła II, a z jego wizerunku przemalowanego na czerwono, podobnie jak wizerunek komunisty Che Guevary, uczyniła totem i oblepia nim wadowickie domy. W ten sposób zaznacza zdobyte miejsca. Gdy przyjdzie dzień, gdy watahy oblepią już wszystkie budynki przywódca ogłosi zwycięstwo i zakończenie dżihadu. “Oni są po naszej stronie, a po waszej już tylko jest magistrat i kościół. Wypier… z miasta” – będzie mówił przywódca do tradycjonalistów.

W GUZICZARNI swoje miejsce znalazły środowiska narkomanów i gejowskie. Ćpuny to grupa wojująca, która walczy z harcownikami PATRIOTÓW zarzucając im wszystko co najgorsze. Wyobraźnię Ćpunów wspomagają środki psychotropowe i opiumaty, bo zdrowy człowiek na trzeźwo nie jest w stanie wymyślić tak wyrafinowanych obelg.

Ustrojem miejskim, który chce wprowadzić GUZICZARNIA jest “klinowszczyzna”, czyli po prostu anarchia, gdzie dobro jednostki i indywidualizm, a także hedonizm będą stały nad dobrem wspólnoty. Guziczarnia jest przekonana, że pojęcie “wspólnoty” jest przeżytkiem, a jednostka nie musi w żaden sposób pracować dla dobra wspólnego.

Poparcie społeczne dla GUZICZARNI: ostatnie wybory wykazały, że to jest ok. od 10-30 procent.

 Medyceusz.

5 thoughts on “Drugi list Medyceusza do mieszkańców Papatown”

  1. Nie chcę złorzeczyć,ale w poprzednich wyborach Ruch Palikota też miał poparcie, a teraz – ludzie na oczy przejrzeli i nawet członkowie rozglądają się za innym ugrupowaniem.

  2. “Klinowszczyzna” to pół biedy. Gorsze są tylko marcujce się koty. I podejrzewam też, że nie jestem lewakiem. Za dużo sprzeczności w tej definicji.

  3. No comments. Jak dla mnie to ten Pan nawet bez brania żadnych środków psychotropowych dochodzi jak wynika z jego wywodu do tych samych skutków.

    Swoją drogą bardzo ładną sobie wybrał ksywkę. Medyceusz – to brzmi jak filozof klasyczny. Tyle że rodzina Medyceuszy to była przede wszystkim rodzina bankierów, którzy w rządzeniu Florencją stosowali za radą swojego doradcy Makiawelego zasadę – Cel uświęca środki. Nie wiem, czy autor zdaje sobie sprawę, że jedynie w tym względzie jest do Medyceuszy podobny.

  4. Stara klika trzyma się kurczowo stołków, kombinuje, mataczy i tępi tych którzy chcieliby coś zmienić (a jest co zmieniać). Paszkwile jak ten powyżej degenerują znaczenie słowa ‘patriotyzm’ – najwyraźniej patriota to ten popierający lokalnie zasadzoną mafię i jej układy i układziki… smutne to 🙁

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *