Cele i postanowienia

fot. A. Lewandowska

Jaki był 2010? Z pewnością różnił się od lat poprzednich. Po raz pierwszy od dłuższego czasu nie wyjechałem z Polski spędzając zimę na miejscu. Był to rok polityki narkotykowej i polityki lokalnej. Rok aktywności i rok Rzeczniczki.

W polityce narkotykowej festiwal Marszy Wyzwolenia Konopi i przełomowych orzeczeń (w tym prestiżowa przegrana Bronisława Komorowskiego w Sądzie Najwyższym). A także ekspansja dopalaczy. Zjawiska te wzajemnie się napędzały, a ich animatorzy poniekąd przenikali. Obu stron tego równania wystraszyli się politycy, pchnięci przez histeryczne media do zdecydowanych, choć bezprawnych działań. Efektem ubocznym było wstrzymanie prac nad rządową nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Zamiast szybkiego uchwalenia koniecznych zmian zmierzających do niekarania konsumentów narkotyków, ugrzęźliśmy na kolejny rok w korytarzach sejmowych.

Gdzieś po drodze był sławetny lot, krzyż, powodzie i piękne lato nad rzeką w mieście Papieża. Mieście pustym, wyludnionym, beznadziejnym… mieście bezdomności, narkotyków, lokalnych gierek i układów. Wreszcie wybory, artystyczny eksperyment i swoisty gest niezgodny wobec zastanego, niezmiennego. Mandat i kolejne brzemię odpowiedzialności. Kupa śmiechu.

Gdy spoglądam wstecz, widzę, że prawie wszystko się udało – opublikowałem kilka dobrych tekstów, wpłynąłem na kształt opinii publicznej (dopalacze, karalność posiadania narkotyków), uchroniłem wraz z przyjaciółmi kilka osób od kary więzienia. Nie ma powodów do narzekań. Walka trwa, również w Wadowicach, gdzie z zainteresowaniem śledzę przepływ władzy, wpływów i pieniędzy. Taka Polska w mikroskopie…

Czasem tylko, zwłaszcza siedząc nad rzeką, myśli błądzą do tych, z którymi wspólnie spędzaliśmy tam godziny, a czasem i noce. Nieodzowny to element życia, że chwile przemijają, tylko dlaczego wraz z nimi przemijają również ważne relacje, łączące nas ze sobą? Jedni zmieniają światy, inni dokładają do tego jeszcze skórę. Proces ten bywa bolesny dla obu stron. Jest jeszcze zdrowie, wreszcie się poprawia. Jest i słynna Beskidzka Autostrada Absurdu – budowana przez centrum miasta wg projektu GDDKiA Kraków. Na szczęście pieniądze na drogi się skończyły, więc zwycięstwo rozsądku i przyrody coraz bliższe. A w moje urodziny Sąd Najwyższy szykuje orzeczenie na temat zakresu prawa podmiotowego do konsumowania narkotyków. Data to przypadek, ale przedmiot orzeczenia już nie.

Postanowienia na 2011? Jeszcze nie wiem, zapytajcie mnie pod koniec roku.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *